Jędrzej Bielecki: Pedro Sánchez premierem. Katalonia pozostanie hiszpańska

Amnestia dla katalońskich secesjonistów jest logicznym zwieńczeniem dotychczasowej strategii Pedro Sáncheza, która radykalnie osłabiła poparcie dla niepodległości w Barcelonie.

Publikacja: 16.11.2023 13:37

Jędrzej Bielecki: Pedro Sánchez premierem. Katalonia pozostanie hiszpańska

Foto: EPA/Juan Carlos Hidalgo

W czwartek popołudniu większość 179 spośród 350 deputowanych w Madrycie poparła rząd utworzony przez socjalistyczną PSOE i bardziej radykalną, lewicową Sumar. Głosowały za nim także mniejsze ugrupowania regionalne, w tym baskijki Bildu, ale przede wszystkim Katalońska Lewica Republikańska (ERC) i konserwatywny Razem dla Katalonii (JperCat). Te dwie ostatnie partie zażądały w zamian wysokiej ceny: amnestii dla tych organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego z 2017 r.,  którzy do tej pory umknęli przed karzącą ręką wymiaru sprawiedliwości.

Protestujący przeciwko takiemu rozwiązaniu Hiszpanie wskazują, że jest to zachęta do secesji Katalonii, a nawet przykład dla podobnych ruchów w innych krajach UE. Prawda jest jednak odmienna. 

Kongres Deputowanych udzielił wotum zaufania rządowi Pedra Sáncheza

Sánchez zwołał na koniec lipca przyspieszone wybory do Kortezów gdy okazało się, że konserwatywna Partia Ludowa (PP) i post-frankistowski Vox nie tylko osiągnęły znakomity wynik we wcześniejszych wyborach lokalnych, ale po raz pierwszy zawiązały koalicję, aby przejąć władzę w 6 spośród 17 wspólnot autonomicznych. Dotychczasowy premier zagrał pokerowo. Uznał, że większość Hiszpanów przestraszy się powrotu do władzy dziedziców brutalnej dyktatury, która trwała do śmierci Caudillo w 1975 roku.

Czytaj więcej

Niemcy: Postkomuniści w rozsypce, nowa partia na horyzoncie

Ta strategia okazała się słuszna. Co prawda PP zdobyło najwięcej głosów, ale wynik Vox był marny. Razem oba ugrupowania nie zdołały więc zbudować większość w Kortezach. 

Od 2017 roku poparcie dla niepodległości w Katalonii spadło do około 40 procent. To wynik strategii Pedro Sáncheza, który nawiązał dialog z separatystami. Tym z nich, którzy zostali skazani na kary wieloletniego więzienia darowano część kar. Wykreślono z kodeksu karnego przestępstwo zdrady państwa. Władze w Madrycie zgodziły się także na przyznanie większej autonomii fiskalnej Katalonii (i innym wspólnotom autonomicznym). Katalończycy, widząc, że żaden kraj świata nie chce uznać wyniku pseudo-referendum, a za to sytuacja gospodarcza niegdyś najbogatszego regionu królestwa (dziś jest nim Madryt) załamuje się, zaczęli coraz przychylniej spoglądać na kompromis proponowany przez Sáncheza. 

Hiszpania: Pedro Sánchez utrzymał władzę. Kontrowersyjny układ z Katalonią

Owszem, przez następne cztery lata nowy premier będzie uzależniony od głosów katalońskich nacjonalistów. To jest jednak wynik nigdy nie rozliczonej Wojny Domowej przez hiszpańską prawicę. W tej sytuacji dawni kaci i ofiary czy już raczej ich potomkowie nie mogą utworzyć wspólnego rządu. Koalicji PSOE i PP nie jest możliwa. Aby zbudować większość lewica regularnie musi więc sięgać po głosy mniejszości narodowych.

Czytaj więcej

Bundeswehra szykuje się do wojny

Gdyby w wyniku lipcowych wyborów większość uzyskała Partia Ludowa (PP) i Vox, program nowego rządu dla Katalonii byłby zupełnie inny. Lider skrajnej prawicy Santiago Abascal zapowiadał powrót do frankistowskiego centralizmu, odebranie szerokiej autonomii, jaką uzyskała Barcelona w demokratycznej konstytucji z 1978 r. Szef PP Alberto Nunez Feijoo był gotów na to przystać. To byłaby recepta na powrót do idei niepodległości Katalonii, bo jej mieszkańcy nie odnaleźliby się w tak przebudowanej Hiszpanii. Królestwo stanęłoby przed egzystencjalnym zagrożeniem rozpadu.

W czwartek popołudniu większość 179 spośród 350 deputowanych w Madrycie poparła rząd utworzony przez socjalistyczną PSOE i bardziej radykalną, lewicową Sumar. Głosowały za nim także mniejsze ugrupowania regionalne, w tym baskijki Bildu, ale przede wszystkim Katalońska Lewica Republikańska (ERC) i konserwatywny Razem dla Katalonii (JperCat). Te dwie ostatnie partie zażądały w zamian wysokiej ceny: amnestii dla tych organizatorów nielegalnego referendum niepodległościowego z 2017 r.,  którzy do tej pory umknęli przed karzącą ręką wymiaru sprawiedliwości.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Duopol kontra społeczeństwo
analizy
PiS, przyjaźniąc się z przyjacielem Putina, może przegrać wybory europejskie
analizy
Aleksander Łukaszenko i jego oblężona twierdza. Dyktator izoluje i zastrasza
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Po 20 latach w UE musimy nauczyć się budować koalicje
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Krótka ławka Lewicy
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?