Mariusz Cieślik: Debil i terapeutka

I bądź tu mądry. Prezydenta można bezkarnie nazwać debilem, a umiejętności pani terapeutki, zachowującej się w sposób mocno dyskusyjny, nie należy poddawać w wątpliwość. Przynajmniej zdaniem polskich sądów.

Publikacja: 25.05.2023 22:03

Mariusz Cieslik

Mariusz Cieslik

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o krajowy wymiar sprawiedliwości, nic mnie już nie zdziwi. Już przed reformami ministra Ziobry nie było z nim dobrze, ale teraz to prawdziwa katastrofa. Jako człowiek zajmujący się pisaniem wyroki dotyczące wolności słowa staram się obserwować uważnie, wyciągając z nich wnioski. Z tych, które zapadły w mijającym tygodniu, wynika niestety, że można bezkarnie obrażać przedstawicieli obecnej władzy, ale już za zaczepianie zwolenników opozycji grozi wyrok skazujący.

Mam na myśli, rzecz jasna, skazanie Magdaleny Ogórek i Rafała Ziemkiewicza za słowa na temat psychoterapeutki Elżbiety Podleśnej. Sąd skazał ich za zniesławienie, jako że kwestionowali umiejętności zawodowe opozycyjnej aktywistki. Czytając opis tej historii, sam nabrałem wątpliwości, czy poleciłbym komuś usługi pani Elżbiety. Kilka dni wcześniej pani Podleśna uczestniczyła w napaści na samochód Magdaleny Ogórek pod budynkiem TVP. Uznała to przy tym za powód do dumy. Warto też zauważyć, że rozmowa Ogórek i Ziemkiewicza miała miejsce w programie „W tyle wizji” (TVP Info), z założenia satyrycznym, w którym obowiązują trochę inne reguły. Sugestię, że pani Podleśna zabiera na protesty swoich pacjentów, uznałbym jednak za żart. I nie wydaje mi się, że akurat sąd powinien oceniać jego jakość.

Czytaj więcej

Dziennikarze TVP prawomocnie skazani za zniesławienie Elżbiety Podleśnej

Z pewnością żartem nie było to, co napisał Jakub Żulczyk o prezydencie Andrzeju Dudzie, nazywając go debilem. Chodziło, przypomnijmy, o dziwaczne „gratulacje” z Twittera. Zamiast złożyć Joe Bidenowi życzenia z okazji wygranej w wyborach prezydenckich, Andrzej Duda pisał o „nominacji Kolegium Elektorskiego” i „udanej kampanii”. Wskazywało to na słabą orientację w amerykańskim systemie wyborczym. Najwyraźniej polski prezydent uwierzył zwolennikom Trumpa, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Czy to usprawiedliwia nazwanie go debilem? Pozostawiam to osądowi czytelników. Sam jednak pozwolę sobie na nieużywanie takich słów w sytuacjach publicznych, nawet jeśli polski sąd uznaje, że to niska szkodliwość społeczna i uniewinnia Żulczyka.

Czytaj więcej

SN: koniec sprawy Żulczyka, który nazwał Andrzeja Dudę "debilem". Kary nie będzie

Żebyśmy się dobrze zrozumieli: pisarz słusznie został uniewinniony. Nawet za najostrzejszą krytykę nie powinno się ludzi skazywać, bo to ogranicza wolność słowa. Podobne kryteria należałoby jednak stosować wobec wszystkich. Również tych, którzy pracują w TVP.

Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o krajowy wymiar sprawiedliwości, nic mnie już nie zdziwi. Już przed reformami ministra Ziobry nie było z nim dobrze, ale teraz to prawdziwa katastrofa. Jako człowiek zajmujący się pisaniem wyroki dotyczące wolności słowa staram się obserwować uważnie, wyciągając z nich wnioski. Z tych, które zapadły w mijającym tygodniu, wynika niestety, że można bezkarnie obrażać przedstawicieli obecnej władzy, ale już za zaczepianie zwolenników opozycji grozi wyrok skazujący.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Unia Europejska na rozstaju dróg
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Zmiana unijnego paradygmatu
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił