Historia emocjami pisana

Udostępnienie dokumentów z szafy Kiszczaka nie jest żadnym nadużyciem. Taka jest rola każdego archiwum – pisze historyk z IPN.

Aktualizacja: 04.03.2016 14:58 Publikacja: 03.03.2016 19:00

Lech Wałęsa nie będzie mógł zastrzec swoich danych – twierdzi autor

Lech Wałęsa nie będzie mógł zastrzec swoich danych – twierdzi autor

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

22 lutego 2016 r. Instytut Pamięci Narodowej udostępnił badaczom i dziennikarzom wytworzone przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa dokumenty dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek.

To, o co wielu od dawna podejrzewało gen. Czesława Kiszczaka, tzn. posiadanie prywatnego archiwum z dokumentami bezpieki, okazało się prawdą. Spór o historię i archiwalną spuściznę komunistycznej policji politycznej rozgorzał od nowa. W dyskusjach, komentarzach i opiniach więcej jest niestety emocji i polityki, zupełnie na margines zepchnięto zaś kwestie formalne wynikające z obowiązującego prawa.

Pozostało 93% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Adam Lipowski: NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Polska nie powinna delegować swej obrony do mało wiarygodnego partnera – Niemiec
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Czy Rafał Trzaskowski walczy z krzyżem?
"Rz" wyjaśnia
Anna Słojewska: Bruksela wybierze komisarza wskazanego przez Donalda Tuska, nie przez prezydenta