Wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby Ministerstwo Finansów postanowiło, że osoby wchodzące do swojego miejsca pracy prawą nogą płacą 40 proc. podatków i składek, a ci, którzy wejdą lewą nogą – 20 proc. Podatnicy szybko nauczyliby się przekraczać próg firmy prawą nogą, co jednak spowodowałoby spadek dochodów podatkowych państwa.
Ministerstwo Finansów, reagując na spadające dochody państwa, przystąpiłoby do działań uszczelniających system podatkowy, starając się wyłapać tych, którzy chcieli do pracy wejść prawą nogą, ale tylko ze względów podatkowych jako pierwszą postawili lewą nogę.