Grzegorz Siemionczyk: Szanse na poskromienie rosnących cen zmalały

Obniżki stóp procentowych i przedwyborcza ekspansja fiskalna osłabiły wiarę ekonomistów, że inflacja w przewidywalnej przyszłości zbliży się do celu NBP.

Publikacja: 09.10.2023 03:00

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Przez rok, do wiosny 2023 r., inflacja była na płaskowyżu. Potem rozpoczęła zejście „na łeb, na szyję”. Wkrótce zbocze stanie się łagodniejsze, inflacja będzie malała wolniej, ale będzie konsekwentnie zmierzała do celu NBP, czyli 2,5 proc. – tak wygląda mapa inflacji według prezesa NBP Adama Glapińskiego, która uzasadniać ma rozpoczęte we wrześniu łagodzenie polityki pieniężnej.

Kontrowersje, które wzbudziły obniżki stóp procentowych, a także wywołane nimi osłabienie złotego, sugerują, że mapę inflacji można czytać inaczej. Same decyzje RPP ją zresztą zmieniają. To, że w najbliższych miesiącach wzrost cen wyhamuje, nie budzi większych wątpliwości, ale przybywa prognoz, wedle których już w przyszłym roku inflacja wejdzie na nowy płaskowyż: położony niżej niż ten pierwszy, ale znacznie szerszy. – Nasze modele wskazują, że inflacja powinna zmaleć, do 5–6 proc., ale na tym poziomie się zatrzyma nie tylko w 2024 r., ale też w 2025 r. – uważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Dostęp do artykułu wymaga aktywnej subskrypcji!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację