Prof. Adam Glapiński, prezes NBP, w czasie kilku konferencji prasowych na początku roku przedstawił prognozy wzrostu zamożności Polaków. Podawał orientacyjne terminy, kiedy pod względem rozwoju gospodarczego przegonimy bogate kraje Europy. Za kilka lat Włochy i Hiszpanię, do końca dekady Francję, a niewiele potem Wielką Brytanię.
Wypowiedzi Glapińskiego wywołały komentarze ekonomistów. Grzegorz Siemionczyk w „Parkiecie” z 18 marca zgadza się z prezesem, że „nie doceniamy tego, jakim sukcesem był dynamiczny i konsekwentny wzrost polskiej gospodarki w ostatnich dekadach”. Pisze też, że stosując najpopularniejszą miarę poziomu życia, Polska nie ustępuje już istotnie krajom, które jeszcze dekadę temu uważaliśmy za inny świat. Studzi jednak entuzjazm prezesa: „Z drugiej strony można mieć wątpliwości co do tego, czy resztę luki rozwojowej wobec państw zachodniej Europy rzeczywiście zasypiemy tak szybko, jak twierdzi Glapiński”. Podaje zdecydowanie mniej optymistyczne szacunki.