„Stanęło sto tysięcy wojska. Bogu chwała!/ Teraz to będzie Polska po Europie brzmiała!/ Stanęło sto tysięcy wojska. Są żołnierze./ Bogu chwała! Gdzie oni? Gdzieżby? Na papierze". Słowa te napisał 230 lat temu poeta Franciszek Zabłocki, po tym jak Sejm Czteroletni, w ramach pakietu reform, które miały odbudować potęgę Rzeczypospolitej, uchwalił zwiększenie polsko-litewskiej armii do 100 tysięcy. Było to oczywiście niezbędne. Polska była otoczona przez agresywne mocarstwa, z których jedno (Rosja) chciało ją zmienić w swojego satelitę, drugie (Prusy) udawało gotowość do zawarcia przymierza, a w rzeczywistości dążyło do aneksji kolejnych polskich prowincji, a trzecie (Austria) wprawdzie nie było wrogie, ale w imię zachowania równowagi sił gotowe było uczestniczyć w rozbiorach.