Ale statystycznego Kowalskiego problemy energetyki zupełnie nie interesują – on chce mieć światło w domu, prąd w gniazdku i za to jest gotowy płacić. Jak za abonament telefoniczny. Co ciekawe, taki abonamentowy system płatności mógłby rozwiązać wiele problemów energetyki.
W polskim systemie prawie 80 proc. kosztów wytwarzania i blisko całość kosztów dystrybucji energii jest stała – pochłania tyle samo pieniędzy niezależnie od tego, ile prądu jako kraj zużywamy. Duża część tych kosztów jest pochodną nie tylko miksu energetycznego i stanu infrastruktury, ale potężnych procesów zupełnie niewidocznych z perspektywy indywidualnych odbiorców – na przykład konieczności utrzymywania „uśpionych mocy" czy powstawania tzw. zombie grids. Na czym polegają te zjawiska i dlaczego mają taki wpływ na energetykę?
Zacznijmy od uśpionych mocy. Ten problem pojawił się w Europie wraz z rozwojem energetyki odnawialnej. Entuzjaści zielonej energii chcieliby, żeby wraz z dodatkową jednostką mocy „czystej" ubywała jednostka mocy źródeł „emisyjnych". Ale energetyczna arytmetyka jest nieoczywista - 1000 MW mocy zainstalowanych farm wiatrowych pozwala na wyłączanie jedynie 200-300 MW zainstalowanych w elektrowniach konwencjonalnych. Odnawialne źródła energii produkują energię jedynie wtedy, gdy wieje wiatr lub świeci słońce, więc kiedy elektrownia na węgiel pracuje ponad 8000h rocznie, elektrownia wiatrowa może przepracować tylko 2500h rocznie.
Polska też jest w trendzie uśpionych mocy. Nasz kraj ma swój indywidualny kontekst, ale efekty są takie, że chociaż moc zainstalowana w naszym kraju przekracza 40 GW, już przy zapotrzebowaniu poniżej 60 proc. system energetyczny jest na granicy możliwości produkcyjnych.
Naszym głównym problemem są stare, wyeksploatowane bloki, które zostały uśpione i nie da się ich obudzić na zawołanie. Cześć polskich elektrowni nie spełnia coraz bardziej wyśrubowanych norm emisyjnych UE (np. IED), co zmusza firmy do stopniowego wygaszania produkcji – nawet w jednostkach, gdzie eksploatacja byłaby nadal rentowna. Uśpione moce w Polsce to także efekt ich niedyspozycyjności - stare bloki wymagają coraz częstszych i dłuższych remontów. Część elektrowni przeszła co prawda modernizacje, lecz z powodu niestabilności OZE będzie zwiększała się zmienność obciążenia jednostek JWCD, która skróci żywotność bloków. Zdarzają się tez przypadki, gdy niedyspozycyjność bloków bierze się ze specyfiki systemu chłodzenia - wykorzystując wodę z rzek w okresach niskiego stanu wód muszą ograniczać produkcję.