Rzeczpospolita: Podczas swojego przemówienia na Real Estate Impactor poświęconego wpływom wyzwań dzisiejszego świata na otoczenie biznesowe szczególnie mocno podkreślała pani, że wierzy w wolny rynek.
Barbara Kolm: Żyjemy w czasach, w których zasadniczy wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstw mają rządy i wpływowe instytucje. Przeregulowanie rynku i nadmierne obciążenie podatkami sprawia, że firmy nie mogą swobodnie się rozwijać, co pogarsza także sytuację pracowników. Podstawowymi warunkami dla rozwoju gospodarczego jest wolność jednostki i wolność gospodarcza, a nie narzucanie nowych regulacji i biurokracja. Przykładem działań sprzyjających rozwojowi gospodarczemu była antyinflacyjna polityka pieniężna, prowadzona w latach 1989–1991 przez ówczesnego wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza. On i grupa związanych z nim reformatorów modelowo przeprowadzili Polskę przez transformację ustrojową, nie tylko utrzymując restrykcyjną politykę monetarną i fiskalną, ale także trzymając w ryzach wydatki rządowe. To wszystko w połączeniu z niższymi podatkami stworzyło znakomite warunki do rozwoju firm i inwestycji w Polsce. Niestety, dziś polityka polskiego państwa idzie w odwrotną stronę i istnieje ryzyko, że rynek nie będzie rozwijał się tak prężnie.
Ma pani na myśli politykę socjalną rządu?
Taka polityka się nie sprawdza. Budżety wielu państw europejskich się nie bilansują, w przyszłym roku PKB tylko czterech państw w Europie wzrośnie o więcej niż 3 proc. W całej Europie mamy problem z przeregulowaniem i wysokimi podatkami, zarówno na poziomie korporacyjnym, jak i indywidualnym. Przy tym wszystkim wydajemy ponad 30 proc. na ubezpieczenie społeczne. Jeśli dodamy do tego system ochrony zdrowia i emerytalny, wychodzi ponad 50 proc. To niezdrowe.