MSD działa w Polsce od 30 lat, pan pracuje tu niespełna rok. Jak postrzega pan kondycję firmy?
To niezwykłe, jak nasza obecność w Polsce wzmocniła się przez 30 lat. Gdy zaczynaliśmy, w polskim oddziale było 12 osób. 30 lat później działamy na rzecz zdrowia w gronie blisko 1000 specjalistów w Polsce. Z mojej perspektywy był to wymagający rok. Z jednej strony przyjazd do nowego kraju, z drugiej zaś strony firma odpowiada na globalne wyzwania w ochronie zdrowia. Jestem pod wrażeniem pracowników, ich poświęcenia, skupienia na pacjentach, wspierania służby zdrowia. Jestem pewien, że możemy kontynuować dostarczanie innowacyjnych szczepionek i leków dla osób z Polski, które ich potrzebują. Patrzę w przyszłość z dużym optymizmem. Oddanie i pasja pracowników są dla mnie impulsami do działania.
Pandemia koronawirusa jest jednym z największych wyzwań w ostatnich latach. Jak to wpłynęło na samą firmę i cały przemysł?
Pandemia wywarła ogromny wpływ na całą branżę. Patrząc od strony biznesowej, musieliśmy przystosować się do nowej rzeczywistości. Początkowo zmieniliśmy priorytety, żeby stawić czoła nowym wyzwaniom. Staraliśmy się w każdy możliwy sposób wspierać pacjentów i lekarzy. Z globalnej perspektywy reakcja była bardzo szybka. MSD jako światowa organizacja zainwestowała znaczące środki w badania i rozwój szczepionek i leków. Teraz skupiamy się na rozwoju badań w kierunku – potencjalnie pierwszego – leku na koronawirusa. Obecnie jesteśmy w trzeciej fazie badań klinicznych. Część z tych badań przeprowadzamy w Polsce.
Widzi pan systemowe zmiany, które mogą poprawić innowacyjną działalność firmy w Polsce?
W kwestii inwestycji w ochronę zdrowia Polska nie wypada najlepiej na tle innych krajów w Europie. Trzeba zacząć od podstaw i upewnić się, że inwestycje w ochronę zdrowia jako procent PKB będą szły w górę. Priorytetem powinno być zapewnienie pacjentom dostępu do innowacyjnych terapii oraz szczepionek. Trzeba minimalizować potrzebę hospitalizacji, czas pobytu w szpitalu oraz upraszczać procedury.