Ostatnie dwa lata to dla przedsiębiorstw trudny czas: pandemia, wybuch wojny na Wschodzie, a teraz coraz mocniejsze spowolnienie gospodarcze. Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł w zeszłym miesiącu do zaledwie 40,9 pkt.
Z najnowszego badania przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że aż 47 proc. firm boryka się z przerwaniem łańcuchów dostaw. W tej grupie co trzeci przedsiębiorca wskazuje na ograniczenie sprzedaży oraz konieczności szukania zamienników i nowych dostawców. A to wszystko w otoczeniu rosnących kosztów.
Wyższe ceny i niepewność
Kluczowym wyzwaniem są nie tylko rosnące koszty energii, ale również materiałów, towarów, usług obcych, wynagrodzeń i danin publicznoprawnych. Mocno wzrosły też koszty pozyskania kapitału. Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła we wrześniu stopy procentowe o 25 pkt baz. Była to 11. podwyżka z rzędu w obecnym cyklu.
Z jednej strony firmom rosną koszty, a z drugiej przedsiębiorcy natrafiają na barierę w postaci braku możliwości dalszego przenoszenia rosnących kosztów na ceny dla swoich kontrahentów i klientów.
– W warunkach słabnącej gospodarki i malejącego popytu zdolność konsumenta do absorpcji dalszych podwyżek jest ograniczona. Ponadto rosną koszty finansowania obrotowego i inwestycyjnego przedsiębiorstw, co ma związek z podwyżkami stóp procentowych – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Na to nakłada się niestabilne otoczenie prawne i duża zmienność na rynkach finansowych, która przejawia się w dużych wahaniach kursu złotego względem głównych walut obcych. To, biorąc pod uwagę dużą zależność naszej gospodarki od importu, ale również rozwiniętą gałąź eksportową, znacząco utrudnia planowanie dalszych działań firm i mocno odbija się na ich wynikach.