Nie żyje Janusz Grudziński, wieloletni klawiszowiec Kultu

Zmarł Janusz Grudziński, muzyk i kompozytor, przez kilkadziesiąt lat grający jako klawiszowiec w zespole Kult, którego liderem jest Kazik Staszewski.

Aktualizacja: 03.10.2023 12:10 Publikacja: 03.10.2023 09:46

Janusz Grudziński podczas koncertu zespołu Kult w 2010 r.

Janusz Grudziński podczas koncertu zespołu Kult w 2010 r.

Foto: PAP/Rafał Nowakowski

Janusz Grudziński miał 61 lat. O śmierci byłego muzyka Kultu poinformował na platformie X (dawniej Twitter) dziennikarz Robert Mazurek, prywatnie przyjaciel Grudzińskiego.

"Nie żyje Janusz Grudziński, przez lata klawiszowiec Kultu, niezapomniany Xiążę Warszawski, wspaniały przyjaciel..." - napisał Mazurek.

Czytaj więcej

Nie żyje aktor David McCallum, gwiazdor serialu "Agenci NCIS"

Współkompozytor wielu przebojów Kultu

"Przepełnieni smutkiem, bólem i niedowierzaniem z przykrością informujemy, że wczoraj wieczorem zmarł Janusz Grudziński, nasz kolega, który od jesieni 1982 do 2020 roku był charyzmatyczną częścią grupy Kult" - napisano w komunikacie na oficjalnej stronie zespołu Kult.

We wspomnieniu dodano, że Janusz Grudziński był kompozytorem, klawiszowcem, erudytą i człowiekiem kochającym wolność oraz że był współkompozytorem wielu przebojów Kultu oraz muzyki filmowej.

Czytaj więcej

"Olśnienie": Nowoczesne warszawskie ballady Janusza Grudzińskiego

"Pragniemy przekazać wyrazy głębokiego współczucia córce Ninie, wnuczkowi Maurycemu, siostrze Beacie i najbliższym Jankowi osobom. Jasiu na zawsze pozostanie w naszej pamięci, takim, jakim zapamiętaliśmy go, kiedy był z nami przez te wszystkie lata; wspólnych koncertów, tras, prób, płyt i klipów" - czytamy.

Janusz Grudziński przez niemal 40 lat był związany z Kultem

Janusz Grudziński urodził się w 1961 r., 17 października skończyłby 62 lata. Był muzykiem rockowym. Grał na instrumentach klawiszowych, ale także na wiolonczeli i gitarze. W historii polskiej muzyki zapisał się przede wszystkim jako członek zespołu Kult. Z grupą, której liderem jest Kazik Staszewski, Grudziński związany był przez niemal czterdzieści lat. Muzyk był klawiszowcem Kultu - z przerwami - od 1982 do 2020 roku.

Janusz Grudziński nagrał z Kultem 16 albumów studyjnych, był współautorem części kompozycji. Pierwszą płytą Kultu z Grudzińskim w składzie był "Kult" z 1987 r., ostatnią - "Wstyd" z 2016 r. Muzyk współpracował z Kazikiem Staszewskim przy solowych projektach tego artysty - albumach "Melodie Kurta Weill’a i coś ponadto" (2001) oraz "Piosenkach Toma Waitsa" (2003).

Z zespołem Przyjaciele Grudziński nagrał "Cyfry" (1994), z Orkiestrą na zdrowie "Piosenki" (1999), zaś jako Xiążę Warszawski w 2006 r. wydał solowy album "Olśnienie".

Czytaj więcej

Kazik nie pójdzie na wybory. "Nie będę popierał żadnej siły politycznej"

We wrześniu 2020 r. Janusz Grudziński odszedł z Kultu. "Spadają na nas kolejne ciosy" - napisała grupa w mediach społecznościowych, informując o odejściu Grudzińskiego. "Jasiu życzymy Ci jak najlepiej chociaż jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Łudziliśmy się, że może zmienisz swoją decyzję ale niestety stwierdziłeś, że jest ona nieodwołalna" - czytaliśmy w poście, w którym Kult dziękował Grudzińskiemu za dotychczasową współpracę.

Janusz Grudziński był także kompozytorem, autorem muzyki do filmów i seriali, m.in. do serii "Rodzina zastępcza" czy "Tata, a Marcin powiedział".

Grudziński o zespole Kult: Muszą ścierać się różne poglądy

Był bardzo charakterystyczną osobą. Nie wszystkim podobało się, że Janusz Grudziński zwany Księciem Warszawskim lub Maharadżą lubił podczas prób czytać gazety. Jednak pianista o twarzy zaspanego misia koala nie czynił tego kosztem przytomności i kiedy trzeba, w czasie występów dyscyplinował muzyków do strojenia instrumentów.

W rozmowie z Jackiem Cieślakiem mówił: - To oczywiste, że w liczącym dziewięć osób zespole muszą ścierać się różne poglądy. Są wśród nas tacy, co nie chodzą na wybory, popierający partię rządzącą lub opozycję, tak jak na przykład ja. Kazik się waha. Podziały polityczne nie bywają już tematem wiodącym w drodze na koncert.

Czytaj więcej

"Ostatnia płyta". Kult schodzi ze sceny jak Perfect?

" Wiara nie jest możliwa bez ciężkiej pracy"

- Osobiście jestem sytuacją polityczną zdołowany. Głównie marazmem. Kolejnymi aferami i kłamstwami. Ludzie złapani na gorącym uczynku zostają uniewinnieni. Nie czytam już wywiadów z politykami, bo zgadzam się z tym, co powiedział Józef Mackiewicz, że "najciekawsza jest prawda". Ale żyć trzeba. Dlatego, tak jak duża część Polaków, wycofujemy się z życia społecznego. Emigrujemy wewnętrznie - kontynuował.

Janusz Grudziński deklarację wiary złożył w tytułowej piosence z solowej płyty "Olśnienie".

- Wiara jest czymś wspaniałym, ale nie jest możliwa bez ciężkiej pracy - tłumaczył. - Jak każdy człowiek miałem okresy, kiedy wierzyłem głęboko, a potem przychodził czas zwątpienia. Kazik też był wierzący. Teraz chce wrócić do wiary - mówił Grudziński. – Kibicuję mu. Wiara pomaga zrozumieć sens niepowodzeń i cierpienia.

Muzyka popularna
Wrocław chce pobić gitarowy rekord świata
Muzyka popularna
"Putin chce zniszczyć naszą niepodległość". Lider ukraińskiego rocka w Warszawie
Muzyka popularna
Tournee Stonesów. Minimum 800 dolarów za obejrzenie Jaggera z pierwszych rzędów
Muzyka popularna
Pośmiertne spotkanie Floydów. Wkrótce album Gilmoura. Już jest singiel
Muzyka popularna
Festiwale domykają programy. Nowe przeboje usłyszymy na żywo
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?