Dochodzenie, które Metropolitan Opera rozpoczęła w grudniu po artykule w "New York Times", pozwoliło zebrać dowody na wykorzystywanie seksualne i napastowanie "zarówno przed, jak i w trakcie okresu", gdy Levine pracował na Broadwayu - poinformowano w oświadczeniu. Opera nie ujawniła konkretnych ustaleń ze śledztwa, w którym przesłuchano 70 osób.
W oświadczeniu napisano, że śledztwo pozwoliło "odkryć dowody na to, że Levine zaangażował był zaangażowany w seksualne obrażanie i nękanie w stosunku do artystów we wczesnych stadiach ich zawodowej kariery, nad którymi Levine miał władzę".
"W świetle tych ustaleń Metropolitan Opera stwierdziła, że jest niewłaściwe i niemożliwe, by Levine kontynuował pracę w Met." - głosi oświadczenie. Dyrygent został też zwolniony z funkcji dyrektora artystycznego programu dla młodych artystów.
James Levine, uważany za największego amerykańskiego dyrygenta od czasów Leonarda Bernsteina, zmienił Metropolitan Operę w jedną z najważniejszych placówek na świecie. Jego sława wykraczała poza muzykę klasyczną - zagrał w filmie Disney'a, znalazł się także na okładce magazynu "Time".
Levine od 1976 roku był dyrektorem muzycznym i głównym dyrygentem Metropolitan Opera. Z powodu złego stanu zdrowia ustąpił z tego stanowiska dwa sezony temu. Przez lata jednak dyrygował wszystkimi najważniejszymi orkiestrami świata.