Suplement to nie lek - nowe przepisy zmienią reklamy tych produktów

Prezentacja suplementu diety nie będzie mogła wprowadzać w błąd. W reklamie nie zagra też aktor w fartuchu lekarskim.

Publikacja: 02.01.2023 20:13

Suplement to nie lek - nowe przepisy zmienią reklamy tych produktów

Foto: Adobe Stock

„Suplement diety jest środkiem spożywczym, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety. Suplement diety nie ma właściwości leczniczych” – taki komunikat konsument przeczyta lub usłyszy podczas reklamy. Zmiana ma zostać wprowadzona nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Jej projekt trafił właśnie do konsultacji.

Zakazana będzie reklama suplementów diety kierowana do dzieci poniżej 12. roku życia. Nie powinno się w niej zamieszczać wizerunku ani głosu najmłodszych. Aby nie wykorzystywać autorytetu zawodów medycznych, w reklamach nie będzie można korzystać z symboli kojarzących się z lekarzem, farmaceutą, pielęgniarką, położną, ratownikiem medycznym czy fizjoterapeutą. W spocie lub na zdjęciu nie powinno się więc zamieszczać stetoskopu, aparatu do mierzenia ciśnienia, sprzętu do ćwiczeń fizjoterapeutycznych, wagi, a nawet łóżka. W reklamach nie zobaczymy też pacjentów podczas badania ani osób wypisujących recepty. Nazwa suplementu nie będzie już mogła przypominać nazwy wyrobu medycznego czy produktu leczniczego. Ich opakowania i znaki graficzne będą musiały się różnić.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt