Materiał powstał we współpracy z ENEA S.A
Jak pan ocenia bezpieczeństwo energetyczne Polski?
Bezpieczeństwo energetyczne jest głównym obiektem troski ze strony spółek energetycznych, Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Aktywów Państwowych. Od wielu lat przygotowujemy się do uniezależnienia od dostaw surowców energetycznych (gazu, ropy, węgla) z Federacji Rosyjskiej. Jesteśmy przygotowani w większym stopniu niż reszta Europy np. jeśli chodzi o gaz. Ropę możemy sprowadzać drogą morską z różnych kierunków i coraz szybciej uniezależniać się od dostaw rosyjskich. Zasoby węgla mamy własne, ale stan wydobycia nie pozwala na pokrycie całego zapotrzebowania, stąd import, którego barierą jest infrastruktura (porty, kolej). Jesteśmy w nieco lepszej sytuacji niż Europa, bo wcześniej przewidywaliśmy konieczność uniezależnienia się od Rosji. To polski rząd i PGNiG głośno mówili o konieczności powstrzymania rozbudowy rosyjskiej infrastruktury do przesyłu gazu (Nord Stream 2, gazociągu Opal). Wojna na wschodzie zaskoczyła wszystkich, znacząco skracając czas na dostosowanie się do polityki całkowitego uniezależnienia się od dostaw ze wschodu.
Jak wygląda ta sytuacja w odniesieniu do energetyki i energii elektrycznej?
Energii elektrycznej nie sprowadzamy z Rosji. Nie tak dawno temu znacząca część węgla energetycznego była sprowadzana z Rosji. Od paru lat jest to stopniowo ograniczane. Jedyny import węgla z Rosji miał miejsce w sektorze małych lokalnych ciepłowni czy składów węgla. Spółki Skarbu Państwa już od dawna nie importują rosyjskiego węgla.