Jak informuje Reuters, znajdujące się w klinice zarodki i niezapłodnione komórki jajowe były nadzieją setek palestyńskich rodzin na posiadania dziecka.
Palestyńskie rodziny bez szansy na posiadanie dziecka
- Co najmniej połowa par – tych, które nie są już w stanie wytwarzać plemników ani komórek jajowych potrzebnych do wytworzenia zdolnych do życia zarodków – nie będzie miała kolejnej szansy na zajście w ciążę – powiedziała Bahaeldeen Ghalayini, położnik i ginekolog z Cambridge, która założyła klinikę w 1997 roku.
Trzy lata leczenia niepłodności dla Seba Jaafarawi były psychicznym rollercosterem. Jaafarawi i jej mąż nie mogli zajść w ciążę w sposób naturalny i zdecydowali się na zapłodnienie in vitro, które jest powszechnie dostępne w Gazie. Pobranie komórek jajowych z jajników było bolesne, zastrzyki hormonalne miały silne skutki uboczne, a smutek po nieudanych dwóch próbach ciąży wydawał się nie do zniesienia.
Czytaj więcej
Władze Autonomii Palestyńskiej dążą do tego, by 15 członków Rady Bezpieczeństwa zagłosowało jeszcze w czwartek nad projektem rezolucji zawierającej rekomendację, by Palestyna została pełnoprawnym członkiem ONZ - podaje Reuters, powołując się na źródła dyplomatyczne.
Jaafarawi zaszła w ciążę we wrześniu. Nie miała zbyt wielu czasu na świętowanie, ponieważ przed jej pierwszym badaniem ultrasonograficznym doszło do ataku Izraela na Palestynę. W zniszczonym ośrodku znajdowało się dodatkowe 5 zarodków, które pozwoliłyby zajść jej w kolejną ciąże, gdyby ta się nie powiodła.