W wigilię Narodowego Święta Niepodległości Kaczyński wrócił do okopów i de facto ogłosił przejście PiS do opozycji, pokazując jednocześnie jaką opozycją, według niego, ma być największa partia w parlamencie. Jeśli Grzegorz Schetyna mówił przed laty o PO jako opozycji totalnej, to ze słów Kaczyńskiego wyłania się wizja opozycji totalnej do kwadratu. Kaczyński kreśli bowiem obraz Polski, która – wobec odsunięcia PiS od władzy – znalazła się w egzystencjalnym zagrożeniu. Oto znów wrogowie czyhają na naszą niepodległość i znów chcą nam odebrać Polskę, a Platforma Obywatelska – „partia niepolska”, jak określił ją prezes – tym planom sekunduje i jest gotowa stanąć na czele współczesnej konfederacji targowickiej.