Jest źle, jest bardzo źle. Ten gatunek złotej algi jest bardzo inwazyjny. Kolejne śnięcia mogą występować. Sytuacja jest niepokojąca. Pytanie o działanie powinno być skierowane do Wód Polskich i do ministrów nadzorujących. Parametry nie sprzyjają” – mówił miesiąc temu o sytuacji w Odrze nie polityk opozycji, ekolog czy naukowiec, ale… wiceminister klimatu i środowiska w rządzie PiS Jacek Ozdoba. Czy w sprawie zeszłorocznej katastrofy ekologicznej wyciągnięto wnioski? Cytowana wypowiedź ministra dla Radia Plus na to nie wskazuje.
Przed zagrożeniem na Odrze ostrzegają również eksperci. „Sytuacja na Odrze wciąż jest bardzo trudna i nie można mówić, że katastrofa ekologiczna, której świadkami byliśmy w sierpniu i wrześniu, już się nie powtórzy” – alarmują naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego. Z kolei eksperci z Instytutu im. Leibniza w Niemczech w styczniu ostrzegali, że „populacja ryb w Odrze nie odbudowuje się po katastrofie”, w rzece „wciąż utrzymuje się zbyt wysoki poziom zasolenia wody i może się zwiększać”.
Czytaj więcej
Eksperci przestrzegają przed powtórką katastrofy ekologicznej, która dotknęła Odry w zeszłym roku. Podobne obawy wyrażają też badani przez IBRiS.
Naukowców ze Szczecina i Berlina nikt nie słucha. Ekologów również. Za katastrofę decydenci nie ponieśli konsekwencji, dymisje były symboliczne i bardziej polityczne niż merytoryczne. Może rządzących poruszy sondaż IBRiS przeprowadzony dla „Rzeczpospolitej”, który pokazuje po pierwsze, że respondenci domagają się aktywnych działań w sprawie ratowania Odry, a po drugie, że również świadomość ekologiczna Polaków rośnie. Prawie 60 proc. badanych domaga się natychmiastowych działań, które zapobiegną kolejnej katastrofie. A najczęściej domagają się tego mieszkańcy wsi – 64 proc. To powinno dawać do myślenia rządzącym, szczególnie po tym, jak nie zareagowali w porę na kryzys zbożowy.
A co robi minister klimatu Anna Moskwa? Bierze udział w nieoficjalnej kampanii wyborczej PiS i chce odbierać paszporty wrogom ojczyzny. Pytanie, czy wrogiem ojczyzny nie jest aby ten, kto szkodzi Polsce, nie ucząc się na błędach i dopuszczając się kolejnych zaniedbań, mimo że szkód można było uniknąć? Oby na to pytanie minister Moskwa nie musiała odpowiadać podczas kolejnego spotkania z wyborcami, którzy – miejmy nadzieję – nie będą chcieli odebrać jej polskiego paszportu. Jeszcze jest czas, żeby zapobiec kolejnej katastrofie ekologicznej.