Scenariusz rozpadu koalicji rządzącej, rządu mniejszościowego, a być może nawet przyspieszonych wyborów oddalił się - przynajmniej do kolejnego wirażu. Ten z pewnością nadchodzi, ale w PiS po wtorku w Sejmie (i w Brukseli) powiało optymizmem. Teraz na celowniku jest przyjęcie ustawy odblokowującej KPO, którą dziś oficjalnie zapowiedzieli przedstawiciele rządu.
Zaskoczeniem nie było we wtorek ani wystąpienie Zbigniewa Ziobry ani wystąpienia polityków opozycji. Może lekkim zaskoczeniem było samo wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego. Po pierwsze dlatego, że nie było w kuluarach sejmowych pewności, że w ogóle wystąpi. Zwłaszcza po tym, jak w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla tygodnika “Sieci” stwierdził, że wymiar sprawiedliwości w Polsce znajduje się w stanie “po zapaści”. Morawiecki bardzo się jednak pilnował, by w krótkim wystąpieniu nie padło ani razu nazwisko ministra sprawiedliwości. To mu się udało. Pod tym względem było to najbardziej oryginalne wystąpienie w obronie ministra w historii parlamentaryzmu po 1989 roku.
Czytaj więcej
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Za odwołaniem ministra sprawiedliwości było 226 posłów, przeciw - 228, trzy osoby wstrzymały się od głosu. Głosowanie poprzedziła gorąca debata.
Teraz jednak wniosek opozycji staje się już przeszłością. Następnym tematem - kluczowym dla Nowogrodzkiej i dla Al. Ujazdowskich - jest odblokowanie KPO. “Rzeczpospolita” jako pierwsza pisała, że PiS na poważnie rozważa wprowadzenie nowej legislacji, która w porozumieniu z KE doprowadziłoby do odblokowania KPO. We wtorek pojawiły się informacje o tym, że takie porozumienie rzeczywiście jest (jako pierwsza podała tą informację agencja Bloomberg późnym popołudniem). Wieczorem ustawę ogłosił oficjalnie PiS.
Co to oznacza? Sejm może zająć się nową ustawą jeszcze w tym tygodniu. Dla opozycji zbliża się czas decyzji. Akceptacja tych rozwiązań przez Komisję sprawia, że opozycji łatwiej będzie poprzeć ustawę w Sejmie mimo potencjalnych zastrzeżeń. PiS będzie wkrótce wzmacniał presję w kolejnych dniach na opozycję, zwłaszcza na PSL. Bo na głosy Ziobry Kaczyński i Morawiecki nie mają co liczyć.