Do zapalenia się hali z toksycznymi odpadami doszło w sobotę w miejscowości Przylep koło Zielonej Góry. Nad płonącym budynkiem unosił się gęsty, czarny dym, co jakiś czas dochodziło do niekontrolowanych wybuchów. Straż pożarna apelowała do okolicznych mieszkańców o niewychodzenie z domów i szczelne zamykanie okien.

– Były tu składowane bardzo różne odpady, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak bardzo szeroki zakres związków chemicznych może się tu znajdować. W hali znajdowało się ok. 5 tys. metrów sześciennych materiału – tłumaczył rzecznik prasowy lubuskiej straży pożarnej.

W sobotę wieczorem wojewódzki sztab kryzysowy podjął decyzję o ewakuacji ok. 2,5 tys. mieszkańców sołectwa Przylep, którą ostatecznie ok. 21 odwołano. Na miejsce skierowano żołnierzy z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń. Pracowali tam także wojskowi strażacy.

W związku z pożarem w Zielonej Górze odwołano imprezy plenerowe m.in. w parku w Zatoniu. PKP wstrzymało kursy pociągów do Zielonej Góry (z kierunku Szczecina i Poznania), wstrzymano także ruch pociągów z tego miasta w kierunku Wrocławia i Szczecina.

W niedzielę rano pożar udało się opanować. Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki przekazał, że przeprowadzone pomiary jakości powietrza nie wykazały przekroczenia norm. Z kolei sanepid będzie prowadził dodatkowe badania wody i sprawdzał, czy nie doszło do skażenia ziemi.