W 2021 r. cieszyliśmy się z mocnego odbicia na giełdach po naznaczonym pandemią wcześniejszym roku, choć nie brakowało wyzwań będących owej pandemii skutkiem. W ub.r. otoczenie rynkowe stało się jeszcze trudniejsze, przede wszystkim z powodu agresji Rosji na Ukrainę. Mierzyliśmy się z widmem kryzysu energetycznego, dalszym szaleństwem cen surowców, hydrą inflacji i skokowym wzrostem kosztów finansowania. W Polsce obstawiano zakłady, czy inflacja przebije 20 proc. W takich warunkach gra toczyła się nie tyle o uzyskanie zwrotu z inwestycji, ile o jakąkolwiek ochronę wartości pieniędzy.