Nowy tydzień na GPW zaczął się dość grzecznie. WIG tracił 0,03 proc., do 51281,28 pkt. WIG30 zwyżkował o 0,08 proc., do 2493,69 pkt. Tyle samo, do 2312,72 pkt. rósł też WIG20. Na głównych parkietach Starego Kontynentu nastroje były nieco lepsze. Francuski CAC40 rósł o 0,5 proc., brytyjski FTSE o 0,25 proc. a niemiecki DAX o 0,6 proc. Warto przypomnieć, że bardzo podobnie zaczynała się też sesja piątkowa. Warszawa wystartowała na minimalnych plusach ale szybko spadła pod kreskę. Na głównych giełdach naszego kontynentu przewaga popytu utrzymała się znacznie dłużej. Ostatecznie GPW była tego dnia, po 0,86-proc. przecenie (indeks WIG20), jednym z najgorszych (po Atenach) miejsc do inwestowania w Europie. Na Zachodzie, mimo mocnego otwarcie, skala spadków była tego dnia znacznie mniejsza do czego przyłożyli się z pewnością Amerykanie. Indeks S&P zakończył dzień na 0,45-proc. plusie.

Kolejne godziny poniedziałkowej sesji nie zwiastują większych emocji. Zbliżająca się przerwa świąteczna oraz pusty kalendarz danych makroekonomicznych nie będą zachęcały graczy do handlowania akcjami. Niska płynność może jednak sprawić, że będziemy świadkami sporych zmian cen mniejszych firm, za którymi stały będą transakcje służące optymalizacji podatkowej. Ostatnie dni roku to również moment, gdy instytucje finansowe dokonują przetasowań w portfelach zamykając nietrafione inwestycje, żeby z czystą kartą wejść w nowy rok.

Na otwarciu poniedziałkowych notowań najwięcej powodów do zadowolenia, z grona największych spółek, mieli udziałowcy Kernela i mBanku, którzy zarabiali po ponad 1 proc. Wśród trzech spadkowiczów najmocniej, ale tylko 0,5 proc. spadało JSW. Z mniejszych firm nieźle na starcie radziło sobie Hawe (rosło o 1,4 proc.), w którym może wkrótce dość do zmian właścicielskich (w miejsce Marka Falenty i powiązanych z nim podmiotów może wejść PTI) po cenie wyższej niż rynkowa. Nieźle, rosnąć 0,7 proc., radził sobie Cyfrowy Polsat, mimo że w piątek po południu analitycy DM mBanku obniżyli do „redukuj" z „trzymaj" zalecenie inwestycyjne dla spółki. Kiepsko prezentowało się za to Wasko, które po przeszło 3-proc. przecenie, pogłębiło kilkuletnie minimum.

O marazmie panującym na GPW najlepiej świadczyć mogą obroty. Po 20 minutach ledwo przekraczały 15 mln zł, z czego dwie trzecie przypadało na spółki z WIG20. Liderem obrotów (imponujące 3 mln zł) był KGHM.

Na rynku walutowym, po piątkowym osłabieniu, złoty próbował nieśmiało odrabiać straty. Z euro w pierwszych transakcjach płacono 0,2 proc. mniej niż w piątek, czyli 4,2550 zł. Szwajcarski frank taniał o 0,22 proc., do 3,5350 zł a amerykański dolar o prawie 0,5 proc., do 3,4710 zł.