Inflacja znacząco wyhamowała. GUS opublikował najnowsze dane

Inflacja we wrześniu spadła do 8,2 proc. rocznie z 10,1 proc. w sierpniu. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny zmalały najbardziej od niemal ośmiu lat. Mocno przyczyniły się do tego przedwyborcze działania rządu i spółek skarbu państwa, ale w danych widać też wygasanie presji inflacyjnej. Co do trwałości tej tendencji ekonomiści wciąż mają jednak wątpliwości.

Publikacja: 13.10.2023 10:04

Inflacja znacząco wyhamowała. GUS opublikował najnowsze dane

Foto: Bloomberg

GUS potwierdził w piątek wstępny szacunek sprzed dwóch tygodni, wedle którego wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł we wrześniu o 8,2 proc. rok do roku, najmniej od listopada 2021 r., a w stosunku do sierpnia zmalał o 0,4 proc., najbardziej od stycznia 2016 r. GUS podał przy tym bardziej szczegółowe dane o zmianach cen, które rzucają nowe światło na wrześniowy spadek inflacji.

Zanim GUS opublikował wstępny szacunek inflacji we wrześniu, ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie oczekiwali, że zmalała do 8,5 proc. z 10,1 proc. w sierpniu. Tylko dwóch spośród 21 uczestników tej ankiety spodziewało się wyniku na poziomie 8,2 proc. lub niżej. Niespodziankę na ogół analitycy wiązali z nagromadzeniem interwencji rządu i spółek skarbu państwa, których wpływ na inflację trudno było precyzyjnie ocenić. We wrześniu w życie weszła obniżka cen energii elektrycznej (z mocą wsteczną) i wzrósł limit zużycia prądu, do którego te obniżone ceny obowiązują. Rząd rozszerzył też program darmowych leków i obniżone zostały ceny biletów kolejowych. Do tego za sprawą polityki marżowej Orlenu ceny paliw na polskich stacjach malały, choć ropa naftowa na świecie drożała, szczególnie w przeliczeniu na polską walutę, która traciła na wartości.

Czytaj więcej

FOR: bez mrożenia cen inflacja sięgnęłaby we wrześniu 17,9 proc.

Dane GUS potwierdzają, że te interwencje tłumaczą mniej więcej połowę wrześniowej zniżki inflacji. Pokazują jednak także, że wygasanie presji na wzrost cen w polskiej gospodarce ma szeroki zakres. W szczególności, zaskakująco mocno - do 9,7 proc. rok do roku z 11,1 proc. w sierpniu - wyhamował wzrost cen usług konsumpcyjnych. W stosunku do poprzedniego miesiąca usługi potaniały o 0,2 proc. To pierwszy taki przypadek od maja 2020 r. Zmalały m.in. ceny usług związanych z rekreacją i kulturą oraz usług turystycznych.

Wciąż jednak kołem zamachowym dezinflacji są towary. Ich ceny wzrosły we wrześniu o 7,6 proc. rok do roku po 9,7 proc. w sierpniu. W ujęciu miesiąc do miesiąca towary potaniały już piąty raz z rzędu, tym razem o 0,5 proc. Cały wskaźnik cen konsumpcyjnych zmalał o 0,4 proc. w stosunku do sierpnia, najbardziej od stycznia 2016 r.

Paliwa do prywatnych środków transportu potaniały we wrześniu o 3,1 proc. wobec sierpnia, gdy podrożały o 1,9 proc. W ujęciu rok do roku ich ceny zmalały o 7 proc. po zniżce o 6,1 proc. miesiąc wcześniej.

Nośniki energii podrożały we wrześniu o 9,9 proc. rok do roku, najmniej od dwóch lat, po 13,9 proc. w sierpniu. W ujęciu miesiąc do miesiąca ich ceny zmalały o 0,7 proc., podczas gdy w poprzednich dwóch miesiącach stały w miejscu.

Czytaj więcej

Prezes GUS: Teza o jakichś manipulacjach przy liczeniu inflacji to absurd

W stosunku do sierpnia wyraźnie, o 0,4 proc., potaniała też żywność i napoje bezalkoholowe. W stosunku do września ub.r. ceny towarów z tej kategorii wzrosły o 10,4 proc., najmniej od marca 2022 r., po zwyżce o 12,7 proc. w sierpniu. Wrześniowy spadek cen w tej kategorii (w stosunku do sierpnia), nie był tylko zjawiskiem czysto sezonowym. Oprócz warzyw i owoców, które w tym okresie roku na ogół tanieją, tym razem potaniało też m.in. mięso, szczególnie drobiowe (o 2,7 proc.) oraz oleje i tłuszcze (o 1,5 proc.).

Na podstawie piątkowych danych ekonomiści szacują, że we wrześniu gwałtownie zmalała też tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii, paliw i żywności (oficjalne dane przedstawi w poniedziałek NBP). Wyniosła prawdopodobnie 8,4-8,5 proc. rok do roku po 10 proc. w sierpniu. Tuż przed szybkim szacunkiem CPI ekonomiści ankietowani przez „Rzeczpospolitą” oceniali, że inflacja bazowa zmalała do 9 proc.

Do silniejszego od oczekiwań spadku inflacji bazowej przyczyniło się rozszerzenie programu darmowych leków, które spowodowało spadek ich cen o 5,3 proc. w stosunku do sierpnia. W ujęciu rok do roku wyroby farmaceutyczne podrożały o 2,1 proc. rok do roku, po 8,3 proc. w sierpniu. Dodatkowo, jak zauważyli ekonomiści z Pekao, nietypowa pogoda ograniczyła sezonowe wzrosty cen nowych kolekcji jesiennych odzieży i obuwia. W rezultacie towary z tej kategorii podrożały we wrześniu o 4,3 proc. rok do roku po 6,7 proc. w sierpniu. Ostro zmalały też opłaty radiowo-telewizyjne ( o 7,9 proc. w stosunku do sierpnia), co sprawiło, że były też o 3,9 proc. mniejsze niż przed rokiem, podczas gdy w sierpniu wzrosły o 9,5 proc. rok do roku.

Spadek inflacji bazowej świadczy o tym, że krajowa presja na wzrost cen wygasa, a wyhamowanie inflacji ogółem to coś więcej niż skutek wahań cen surowców i działań administracyjnych. Ekonomiści z ING Banku Śląskiego podkreślają jednak, że inflacja bazowa w Polsce maleje wolniej niż w innych krajach regionu. To w ich ocenie efekt zbyt mało restrykcyjnej polityki gospodarczej: zarówno pieniężnej, jak i fiskalnej, ale też płacowej, np. w odniesieniu do płacy minimalnej.

Ekspansywna polityka fiskalna, wcześniejsze niż gdzie indziej poluzowanie polityki pieniężnej, ciasny rynek pracy, który skutkuje wysoką presją na wzrost płac, to główne powody tego, że w ocenie większości ekonomistów spadek inflacji straci impet. Wedle dominujących dzisiaj prognoz, inflacja w 2024 r. będzie utrzymywała się w okolicy 6-7 proc. i nawet w 2025 r. pozostanie zdecydowanie powyżej celu NBP (2,5 proc. z tolerancją odchyleń o 1 pkt proc. w każdą stronę). Ci analitycy, którzy spodziewają się, że rząd utrzyma jeszcze w 2024 r. zamrożone ceny energii elektrycznej oraz obniżoną stawkę VAT na żywność, spodziewają się w przyszłym roku nieco niższej inflacji, w okolicy 5 proc., ale za to wyższej w 2025 r.

- Biorąc pod uwagę sytuację na rynku paliw, a także wysoką bazę odniesienia sprzed roku, inflacja CPI w październiku spadnie poniżej 7 proc. rok do roku. Przestrzeń do zniżki inflacji w kolejnych miesiącach będzie jednak niewielka. Ceny detaliczne paliw będą musiały dostosować się do trendów na rynkach międzynarodowych, zwiększając wskaźnik CPI w ostatnich miesiącach tego roku. Na koniec tego roku inflacja powinna być nadal zbliżona do 7 proc. – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

- W przyszłym roku przestrzeń do spadku inflacji ograniczać będą czynniki regulacyjne. Zakładamy, że rząd wycofa się z mrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, a także podniesie stawkę VAT na część żywności. Dodatkowo, wyczerpuje się przestrzeń do dalszych spadków cen surowców, co wyraźnie widoczne jest na rynku ropy naftowej – dodaje Maliszewski. I podkreśla, że spadkowi inflacji nie będzie sprzyjało oczekiwane odbicie popytu konsumpcyjnego, napędzane dużą podwyżką płacy minimalnej oraz nowymi transferami społecznymi (m.in. waloryzacja 500+). - W takich uwarunkowaniach w naszej ocenie dezinflacja w 2024 r. wyhamuje, a w drugiej połowie przyszłego roku wskaźnik CPI nieznacznie wzrośnie. Osiągnięcie celu inflacyjnego NBP pozostaje wciąż odległą perspektywą – mówi główny ekonomista Banku Millennium.

GUS potwierdził w piątek wstępny szacunek sprzed dwóch tygodni, wedle którego wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł we wrześniu o 8,2 proc. rok do roku, najmniej od listopada 2021 r., a w stosunku do sierpnia zmalał o 0,4 proc., najbardziej od stycznia 2016 r. GUS podał przy tym bardziej szczegółowe dane o zmianach cen, które rzucają nowe światło na wrześniowy spadek inflacji.

Zanim GUS opublikował wstępny szacunek inflacji we wrześniu, ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie oczekiwali, że zmalała do 8,5 proc. z 10,1 proc. w sierpniu. Tylko dwóch spośród 21 uczestników tej ankiety spodziewało się wyniku na poziomie 8,2 proc. lub niżej. Niespodziankę na ogół analitycy wiązali z nagromadzeniem interwencji rządu i spółek skarbu państwa, których wpływ na inflację trudno było precyzyjnie ocenić. We wrześniu w życie weszła obniżka cen energii elektrycznej (z mocą wsteczną) i wzrósł limit zużycia prądu, do którego te obniżone ceny obowiązują. Rząd rozszerzył też program darmowych leków i obniżone zostały ceny biletów kolejowych. Do tego za sprawą polityki marżowej Orlenu ceny paliw na polskich stacjach malały, choć ropa naftowa na świecie drożała, szczególnie w przeliczeniu na polską walutę, która traciła na wartości.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE