szykuje sie spadek produkcji samochodów w Polsce

Opel zaplanował na wrzesień przestoje, Fiat wyprodukuje o 50 tys. aut mniej. Powodem jest spadek zamówień, który może się pogłębiać. Czeka nas trzeci z kolei słabszy rok, a potem może czwarty

Publikacja: 31.08.2011 14:23

Fabryka Opla w Gliwicach

Fabryka Opla w Gliwicach

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Fabryka Opla w Gliwicach zapowiedziała, że w przyszłym miesiącu nie będzie pracować przez trzy kolejne piątki: 2, 9 i 16 września. – Weryfikujemy plany z powodu załamania europejskiego rynku – tłumaczy rzecznik General Motors Poland Przemysław Byszewski.

Jeszcze przed wakacjami taka sytuacja była nie do pomyślenia. W I półroczu popyt na produkowaną w gliwickim zakładzie astrę był tak duży, że w maju kierownictwo koncernu zdecydowało o wprowadzeniu dodatkowych zmian w soboty. Teraz plany produkcyjne korygowane są w dół. Zamiast przewidywanych w całym roku 182 tys. aut z fabryki wyjedzie 176 tys.

– Mamy nadzieję, że więcej korekt nie będzie – mówi dyrektor General Motors Manufacturing Poland Andrzej Korpak. Przyznaje jednak, że wszystko zależy od tego, jak będzie się zachowywał rynek w końcówce roku. A ta z reguły jest kiepska.

Jeszcze mocniej przycina prognozy produkcyjne Fiat Auto Poland (FAP). W tym roku z tyskiej fabryki miało wyjechać ok. 550 tys. aut. Teraz FAP zakłada produkcję na poziomie 500 tys.

– Dostosowujemy plany do zamówień i sytuacji na rynkach zagranicznych – stwierdza rzecznik FAP Bogusław Cieślar i zaznacza: – Nie wykluczamy korekt na plus lub na minus w najbliższych miesiącach.

Według szefowej zakładowej „Solidarności" Wandy Stróżyk dyrektor personalny FAP poinformował, że zakład rozważa wprowadzenie przerw urlopowych: dwóch dni we wrześniu i po jednym w październiku i listopadzie. – W najbliższych dniach mają zapaść decyzje – mówi Stróżyk.

Spadki produkcji aut ciągną się od dłuższego czasu. W marcu wszystkie trzy fabryki (Volkswagen w Poznaniu nadal zakłada wzrost produkcji o 18 proc.) opuściło łącznie o 3 proc. aut mniej niż rok wcześniej, w kwietniu o 8,5 proc., w czerwcu produkcja poszybowała w dół o jedną piątą, a za całe I półrocze była niższa o prawie 7 proc. niż rok wcześniej.

Przyczyną jest słaba sprzedaż aut na głównych rynkach europejskich, dokąd pojazdy z Polski są eksportowane. O ile w Niemczech jest ona w miarę stabilna, o tyle np. we Włoszech spadła w lipcu o 10,7 proc., a w Wielkiej Brytanii o 3,5 proc. Jeśli rozwinie się druga fala kryzysu, w kolejnych miesiącach będzie tylko gorzej.

Wczoraj prognozę całorocznej produkcji polskich fabryk obniżyła firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl. Jeszcze w maju zakładała, że będzie to 900 tys. sztuk. Teraz szacuje ją na 860 tys. – Jeśli w kolejnych miesiącach na najważniejszych rynkach utrzymają się spadki sprzedaży, nie można wykluczyć dalszej korekty produkcji samochodów w Polsce – zaznacza Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.

W takim przypadku spadki dotknęłyby także poddostawców fabryk aut, zwłaszcza tyskiego Fiata. Według Instytutu Samar w tym roku FAP zmniejszył produkcję w porównaniu z ubiegłym o 16,5 proc.

Tegoroczny spadek produkcji aut w Polsce byłby pewnie dużo większy, gdyby nie nowe modele: z Tychów wyjeżdża od wiosny nowa lancia ypsilon, która ma wypełnić lukę po pandzie. Z kolei Opel rusza jesienią z produkcją trzydrzwiowej astry GTC.

Ale na przyszły rok, jeśli sytuacja gospodarcza się nie poprawi, to nie wystarczy. – W pierwszej fali kryzysu producenci samochodów cięli koszty i zminimalizowali zapasy. W drugiej pozostałoby już tylko cięcie mocy produkcyjnych – mówi Andrzej Halarewicz z międzynarodowej firmy analitycznej Jato Dynamics.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Fabryka Opla w Gliwicach zapowiedziała, że w przyszłym miesiącu nie będzie pracować przez trzy kolejne piątki: 2, 9 i 16 września. – Weryfikujemy plany z powodu załamania europejskiego rynku – tłumaczy rzecznik General Motors Poland Przemysław Byszewski.

Jeszcze przed wakacjami taka sytuacja była nie do pomyślenia. W I półroczu popyt na produkowaną w gliwickim zakładzie astrę był tak duży, że w maju kierownictwo koncernu zdecydowało o wprowadzeniu dodatkowych zmian w soboty. Teraz plany produkcyjne korygowane są w dół. Zamiast przewidywanych w całym roku 182 tys. aut z fabryki wyjedzie 176 tys.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Jest nowa szefowa PARP. "Agencja trafia w najlepsze ręce"
Biznes
USA chcą złagodzenia ograniczeń dotyczących marihuany
Biznes
Wielka Brytania wreszcie ma pierwszego „muzycznego miliardera"
Biznes
Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?
Biznes
Warto mieć zielone miasto