Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną

Ten rok szpitale zaczęły z 22 mld zł długu. Resort zdrowia zapowiedział, że po wyborach samorządowych przedstawi plan restrukturyzacji, w tym nierentownych szpitali powiatowych.

Aktualizacja: 29.03.2024 08:52 Publikacja: 27.03.2024 04:30

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że w zeszłym roku zadłużenie szpitali wzrosło do 22 mld zł.

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że w zeszłym roku zadłużenie szpitali wzrosło do 22 mld zł.

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że w zeszłym roku zadłużenie szpitali wzrosło o ok. 2,5 mld zł, do 22 mld zł. Są to informacje wstępne, ostateczne zostaną podane na przełomie maja i czerwca. Jeśli w podobnym tempie jak długi ogółem wzrosły te wymagalne (czyli te, których termin spłaty minął), to mogą one wynieść ok. 2,5–2,6 mld zł.

Specjaliści obawiają się, że niekorzystny trend może także dotyczyć tego roku ze względu na rosnące koszty oraz wciąż niezałatwione kwestie, które pogrążają finansowo szpitale. W ostatnich latach do tradycyjnych problemów: niskiej wyceny świadczeń oraz spóźnionego sposobu otrzymywania wynagrodzenia za nadwykonania (czyli za usługi medyczne przeprowadzone ponad limit zapisany w kontraktach), dołączyły dodatkowe kłopoty z finansowaniem podwyżek płac w ochronie zdrowia oraz zmiany demograficzne. – Jeśli uda się powstrzymać przyczyny zadłużenia, to spirala zadłużenia się zatrzyma, ale nawet wtedy szpitalom trudno będzie spłacić obecne długi – uważa dr Marcin Wojewódka, ekspert Pracodawców RP.

By było to możliwe, konieczne jest spełnienie dwóch warunków. To właściwa wycena świadczeń oraz jasne zasady, na których są finansowane podmioty publiczne – uważa Bernadeta Skóbel, ekspertka Związku Powiatów Polskich.

Opinia dla "Rz"
Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych

Są trzy przyczyny, które powodują zwiększanie się zadłużenia szpitali powiatowych. Pierwsza to wartość wycen poszczególnych świadczeń medycznych, która nie uwzględnia m.in. inflacji, wzrostu kosztów (np. prądu, leków) czy wzrostu wynagrodzeń. Druga to rosnące koszty wynagrodzeń wynikające m.in. z minimalnych stawek. Jeśli w ciągu trzech lat zwiększyły się wydatki na wynagrodzenia o ok. 50 mld zł, to o tyle powinny się zwiększyć nakłady na leczenie. Tak się nie dzieje. W przypadku szpitali I stopnia (placówki powiatowe) przeznaczanych jest na to tylko 22 proc. kontraktów, a są placówki, w których jest jeszcze mniej pieniędzy. Trzecia to konieczność dostosowania opieki szpitalnej do zmieniającej się sytuacji demograficznej.

Mniej zadłużonych szpitali, ale dług większy

Organizacja co roku zbiera informacje od szpitali powiatowych o ich kondycji ekonomicznej. Zwykle otrzymuje je od 200 placówek, czyli większości. W tym roku ma je do tej pory od 170. Wynika z nich, że co prawda nieznacznie mniej placówek ma straty, ale za to są one bardziej dotkliwe. 129 szpitali zakończyło rok ze stratą, w tym 100 ma długi wymagalne, a w przypadku 84 jest to kwota powyżej 100 tys. zł.

Czytaj więcej

Zwiększyły się długi polskich szpitali. Najgorzej jest na Mazowszu

Z 16 szpitali powiatowych w woj. podkarpackim po 11 miesiącach zysk netto miał tylko jeden z nich. Średnia strata netto i na Podkarpaciu, i w całym kraju wyniosła w zeszłym roku ok. 7 mln zł, rok wcześniej było to o ponad 800 mln zł mniej. Dla szpitali coraz poważniejszym problemem są koszty pracownicze. W niektórych placówkach wynoszą ponad 80 proc. wszystkich wydatków. Przyczyn takiego zjawiska jest kilka: podwyżki wynikające ze zmiany prawa, niedobór kadr i co jest z tym związane, konieczność kontraktowania lekarzy na wysokich stawkach na umowach cywilnych.

Dodatkowo coraz większym problemem staje się dostosowanie sytemu opieki zdrowotnej do zmian społecznych – przede wszystkim demograficznych. Potrzebna będzie coraz bardziej rozwinięta pomoc dla osób starszych, coraz mniej zaś wykorzystywane są oddziały położnicze czy pediatryczne. Kilka lat temu pojawiła się koncepcja tworzenia lokalnych centrów zdrowia tak, by ściślej ze sobą współpracowały szpitale i poradnie. Jednym z kłopotów polskiego systemu opieki zdrowotnej jest brak skoordynowanej opieki nad pacjentem. Co prawda rozwijają się usługi internetowe, lecz wciąż nie zapewniło to wystarczającej poprawy jakości usług ani też spójnego systemu informacji o stanie zdrowia pacjentów.

Czytaj więcej

Zasypywanie dziury w budżetach szpitali. Z NFZ otrzymają 1,6 mld zł

Pojawiły się także koncepcje innego, bardziej elastycznego zorganizowania szpitali z mniejszą liczbą stałych łóżek. Już teraz osoby starsze, 65+, korzystają częściej niż młodsi z pomocy medycznej, a starzenie się społeczeństwa oznacza wyższe wydatki na ochronę zdrowia. Z szacunków ekonomistów z SGH (prof. Agnieszki Chłoń-Domińczak) wynika, że przy obecnej strukturze demograficznej (bez powiększania się grona nestorów) w 2030 roku potrzebnych będzie o 12 mld zł więcej na leczenie seniorów.

Resort szykuje plan naprawczy

Izabela Leszczyna, ministra zdrowia, zapowiedziała na początku marca, iż resort po wyborach samorządowych przedstawi program restrukturyzacji, w tym konkretne rozwiązania dla zadłużonych placówek. Plan naprawczy dla naszego szpitalnictwa jest potrzebny także ze względu na możliwe fundusze na zdrowie w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki niemu do szpitali może trafić 10 mld zł.

finanse
Nakłady na ochronę zdrowia

W tym roku nakłady na ochronę zdrowia mają wynieść 197 mld zł (w tym Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że otrzyma 153,4 mld zł w postaci składek i wyda 168,5 mld zł na świadczenia medyczne). Wydatki publiczne w Polsce (jak szacuje OECD) stanowią 72 proc. całkowitych wydatków na zdrowie. Pozostałe 28 proc. pochodzi ze źródeł prywatnych, w większości od osób indywidualnych, które prawie dwie trzecie pieniędzy przeznaczają na leki. Pieniądze publiczne głównie trafiają na lecznictwo szpitalne (ponad 79 mld zł w tym roku). Na podstawową opiekę zdrowotną wydanych zostanie 4,5 razy mniej pieniędzy niż na szpitale, a na ambulatoryjną ponad 5 razy mniej. Na promocje trafia kilka procent wszystkich nakładów. To znacząco mało, bo 44 proc. zgonów na przełomie dekady wynikało z czynników ryzyka behawioralnego: palenia tytoniu, otyłości, alkoholu i niskiej aktywności fizycznej.

Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika