Niemieckie czołgi z fabryki na Ukrainie. Kreml już grozi atakiem

To może być przełom w pomocy wojskowej dla Ukrainy. Największy niemiecki producent broni będzie od przyszłego lata produkował pojazdy opancerzone i czołgi w fabryce wydzierżawionej na Ukrainie. Kreml już wziął przyszły obiekt na cel.

Publikacja: 02.12.2023 19:30

Niemieckie czołgi z fabryki na Ukrainie. Kreml już grozi atakiem

Foto: Bloomberg

Rheinmetall to największy producent sprzętu wojskowego w Niemczech i największy obronno-przemysłowy partner Ukrainy wśród firm zagranicznych. W lipcu Niemcy ogłosili, że zbudują na Ukrainie fabrykę produkującej czołgi i pojazdy opancerzone. Teraz koncepcja się zmieniła, bo znalazł się szybszy sposób uruchomienia produkcji na Ukrainie, poinformował dyrektor generalny koncernu Armin Papperger w rozmowie z WirtschaftsWoche (Tydzień Gospodarczy) opublikowanej 2 grudnia.

- Nie zbudujemy nowych zakładów, ale będziemy wynajmować, odnawiać, a następnie obsługiwać istniejące zakłady jako Rheinmetall. Wydają się być całkiem dobrze chronione” – zapewnił Papperger.

Czytaj więcej

Pocisk, który może powrócić. Multimiliarder stworzył groźną broń

Pierwszym wyrobem Rheinmetall, którego produkcja będzie zlokalizowana na Ukrainie, będą transportery opancerzone Fuch i Lynx. Strona niemiecka planuje podpisać kontrakty nie później niż na początku 2024 roku i wypuścić pierwszego Fucha za około sześć do siedmiu miesięcy, a Lynxa za 12–13 miesięcy. Firma przeszkoli także ukraińskich pracowników w zakresie konserwacji i naprawy czołgów i innego sprzętu.

Uzasadniony cel

Od agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku ceny akcji Rheinmetall wzrosły ponad trzykrotnie. Koszt otwarcia fabryki na Ukrainie wyniesie, zdaniem Niemców, 218 mln euro. Będzie ona przystosowana do produkcji 400 czołgów rocznie.

Część ekspertów wątpi w możliwości realizacji tych planów. Produkcja 400 czołgów rocznie to wyśrubowane zadanie. Stany Zjednoczone produkują obecnie około 100 czołgów rocznie, a przed rosyjską napaścią, Ukraina posiadała około 800 czołgów, przypomina Mark Cansian starszy doradca w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngton (CSIS), w rozmowie z Defense News. Starsza analityk ds. obronności RAND, Martha Kepe, zwróciła uwagę na wysokie ryzyko związane z transportem wrażliwych towarów do strefy działań wojennych.

Rosyjski reżim uważnie śledzi plany unijnej zbrojeniówki wobec Ukrainy. Choć lokalizacja ukraińskiej fabryki pozostaje utajniona, to Kreml już latem ostrzegł, że zakłady wojskowe Rheinmetall na Ukrainie zostaną uznane za „uzasadniony cel” (dla ataków rakietowych -red).

Co produkuje Rheinmetall?

Rheinmetall to jeden z największych producentów sprzętu wojskowego i broni w Niemczech i Europie. Koncern produkuje bojowe wozy piechoty Lynx i Marder, pojazdy opancerzone Gefas, ciężarówki Jak, czołgi Leopard 2 oraz inny sprzęt wojskowy, broń i amunicję. Produkty Rheinmetall znajdują się w pakietach pomocy wojskowej, jaką kraje zachodnie przekazują Ukrainie. W 2022 r. koncern otrzymał zamówienia na kwotę ok. 900 mln euro, w 2023 r. – 2,5 mld euro. Na 2024 r zarząd firmy przewiduje wzrost zamówień. 

Rheinmetall to największy producent sprzętu wojskowego w Niemczech i największy obronno-przemysłowy partner Ukrainy wśród firm zagranicznych. W lipcu Niemcy ogłosili, że zbudują na Ukrainie fabrykę produkującej czołgi i pojazdy opancerzone. Teraz koncepcja się zmieniła, bo znalazł się szybszy sposób uruchomienia produkcji na Ukrainie, poinformował dyrektor generalny koncernu Armin Papperger w rozmowie z WirtschaftsWoche (Tydzień Gospodarczy) opublikowanej 2 grudnia.

- Nie zbudujemy nowych zakładów, ale będziemy wynajmować, odnawiać, a następnie obsługiwać istniejące zakłady jako Rheinmetall. Wydają się być całkiem dobrze chronione” – zapewnił Papperger.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Hubert Kamola został prezesem ZA Puławy
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Pasjonaci marketingu internetowego po raz 22 spotkają się w Krakowie
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban