Europejskie telekomy z koreańskim wsparciem

Telekomy w Europie zyskały koalicjanta w dyskusji, czy Big Techy powinny dodatkowo płacić za infrastrukturę internetu w UE. A to rzadkość.

Publikacja: 06.09.2023 03:00

Thierry Breton komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług

Thierry Breton komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług

Foto: Bloomberg

Nie milknie dyskusja nt. tego, czy Google, Netflix i inne firmy technologiczne powinny dodatkowo płacić za infrastrukturę telekomunikacyjną. W ostatnich dniach koreańskie telekomy wsparły europejskich operatorów w lobbingowej walce o tzw. fair share – dodatkową opłatę, którą miałyby ponosić na rzecz właścicieli infrastruktury robiące dzięki niej biznes podmioty.

Czytaj więcej

Wyścig o dotacje dla szybkiego internetu. 3 mld zł z poślizgiem

Organizacje ETNO, czyli Europejscy Operatorzy Sieci Telekomunikacyjnych, oraz KTOA, czyli Stowarzyszenie Koreańskich Operatorów Telekomunikacyjnych, wydały wspólne oświadczenie, w którym zarzucają wprowadzanie w błąd krytykom polityki fair share.

Pierwsza pomoc spoza Europy

To pierwszy raz, gdy idea ponoszenia dodatkowych opłat na rzecz właścicieli infrastruktury telekomunikacyjnej w Unii Europejskiej zjednuje sobie wsparcie spoza wspólnoty. Choć trzeba przyznać, że nie jest to wsparcie dla meritum propozycji.

ETNO i KTOA zareagowały wspólnie na to, jak koreański rynek przedstawiany jest w toczącej się debacie. Uważają, że niektórzy „przekręcają fakty i podają nieracjonalne stwierdzenia” na temat sytuacji w azjatyckim kraju. Polemizują w ten sposób z twierdzeniami, że ruchy, o które walczą teraz operatorzy w UE, doprowadziły do pogorszenia jakości usług w Korei Południowej.

ETNO i KTOA twierdzą natomiast, że zarówno jakość łączności przewodowej, jak i mobilnej jest tam dużo wyższa niż w Europie. Zasugerowały też, że „kilka dużych firm technologicznych” w Korei nie wywiązuje się z obowiązujących tam wszystkich dostawców treści płatności.

Czytaj więcej

Unijni regulatorzy nie poparli dopłat do sieci

Konsultacje Komisji

W lutym Komisja Europejska otworzyła konsultacje nt. przyszłości sektora cyfrowego w UE, w tym nt. tego, kto powinien ponosić koszty infrastruktury. W czerwcu Parlament Europejski poparł pomysł fair share (147 głosów przeciw, 55 wstrzymało się).

Dostawcy treści tacy jak Netflix czy Meta Platforms, właściciel Facebooka, są przeciwne dodatkowej regulacji i podnoszą, że już inwestują w infrastrukturę. Jak do tej pory – o czym pisaliśmy – przeciwko fair share opowiadają się także regulatorzy zasiadający w unijnym ciele BEREC.

BEREC tłumaczy, że nie widzi uzasadnienia dla dodatkowej opłaty za infrastrukturę. Argumentuje, że telekomy radzą sobie z bilansowaniem kosztów, czyli zarabiają, a wzrost ruchu, który wymaga inwestycji, obserwowany jest tylko w mobilnej części sieci, podczas gdy łącza przewodowe bez problemu obsługują rosnące ilości transmitowanych danych. Regulatorzy zastrzegają jednocześnie, że są gotowi do dyskusji nad szczegółami propozycji.

Czytaj więcej

Start-upy nie godzą się na nowy pomysł UE i płacenie za internet

Doradcy Bidena na nie

Przeciwko propozycji telekomów, aby Big Techy płaciły im dodatkowo, opowiadają się też ministrowie części państw unijnych, w tym Polski.

Komisja Europejska jeszcze nie podsumowała konsultacji i nie opublikowała wszystkich opinii. BEREC podzielił się swoją z własnej inicjatywy, podobnie jak doradcy Joe Bidena, prezydenta USA, skąd wywodzi się gros Big Techów.

Swoje stanowisko w konsultacjach przedstawiło ciało doradcze prezydenta USA – National Telecommunications and Information Administration. Zasugerowała, aby UE brała przykład z tego, jak kwestie te rozwiązane są za Atlantykiem. NTIA oceniła, że propozycja, aby dostawcy treści płacili bezpośrednio telekomom, jest ryzykowna, jeśli nie będzie powiedziane odgórnie, na co mogą te pieniądze przeznaczyć. Uważa ona również, że jeśli dodatkową opłatę wnosić mieliby tylko duzi gracze, jak często podnoszą telekomy, to trudno zrozumieć, jak miałoby to nie naruszać zasady neutralności sieci.

Czytaj więcej

Komisja Europejska chce ulżyć telekomom. Kosztem Netfliksa i innych?

W tym kontekście były już prezes Orange Polska Julien Ducarroz pozytywnie ocenił na łamach „Rzeczpospolitej” przymiarki do tego, by w Polsce powstał specjalny fundusz, na który płaciliby dostawcy treści. – Władze zdają się rozumieć, że gdy jest mowa o cyberbezpieczeństwie, suwerenności infrastrukturalnej i technologicznej, a także budowie sieci szerokopasmowych, światłowodowych oraz 5G dla każdego, warto zwrócić uwagę, że ci, którzy wymuszają większe inwestycje w sieć, to w 99 proc. firmy spoza Europy. Naciskają na europejskie firmy, by inwestowały, a same płacą niewiele – mówił Ducarroz.

A tak brzmi stanowisko Deutsche Telekom, właściciela T-Mobile Polska: – Wzywamy UE i państwa członowskie, aby zapewniły sprawiedliwy udział firm, które korzystają z rozwoju infrastruktury. Politycy mają wszelkie możliwości, aby zdecydować, jak dystrybuować takie fundusze.

Nie milknie dyskusja nt. tego, czy Google, Netflix i inne firmy technologiczne powinny dodatkowo płacić za infrastrukturę telekomunikacyjną. W ostatnich dniach koreańskie telekomy wsparły europejskich operatorów w lobbingowej walce o tzw. fair share – dodatkową opłatę, którą miałyby ponosić na rzecz właścicieli infrastruktury robiące dzięki niej biznes podmioty.

Organizacje ETNO, czyli Europejscy Operatorzy Sieci Telekomunikacyjnych, oraz KTOA, czyli Stowarzyszenie Koreańskich Operatorów Telekomunikacyjnych, wydały wspólne oświadczenie, w którym zarzucają wprowadzanie w błąd krytykom polityki fair share.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika