Unia Europejska od wielu lat podejmuje różne inicjatywy, które mają przyczynić się do wzrostu produkcji, rozpowszechnienia i stosowania zrównoważonych paliw alternatywnych. To jeden z kluczowych priorytetów europejskiej polityki transportowej, energetycznej i klimatycznej. Z tego powodu UE stara się wspierać budowę odpowiedniej infrastruktury dla wszystkich rodzajów transportu.
Dzięki temu branża transportowa ma w pełni przyczynić się do realizacji sztandarowych celów Wspólnoty, jakimi są osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. i dążenie do zerowego poziomu emisji zanieczyszczeń. W tym kontekście trzeba zauważyć, że w przypadku transportu drogowego w tzw. Europejskim Zielonym Ładzie określono m.in. cel polegający na utworzeniu do 2025 r. co najmniej 1 mln publicznych stacji ładowania i tankowania pojazdów mechanicznych.
Dużo „elektryków"
Z opublikowanych w tym roku przez Komisję Europejską danych wynika, że państwa członkowskie Wspólnoty przede wszystkim przewidują szybkie upowszechnienie się pojazdów elektrycznych. W ubiegłym roku na ich terenie zarejestrowanych było łącznie około 1,8 mln samochodów osobowych tego typu (elektryczne o napędzie akumulatorowym i hybrydowe). Przewiduje się, że do 2025 r. liczba ta wzrośnie do ponad 7 mln, a w 2030 r. przekroczy 30 mln. Czyli za dziewięć lat udział samochodów elektrycznych stanowiłby około 15 proc. w stosunku do obecnej całkowitej liczby pojazdów jeżdżących po unijnych drogach. Prognozy dotyczące tych udziałów są jednak w poszczególnych krajach mocno zróżnicowane, gdyż wahają się od 1 proc. do nawet ponad 40 proc.
Na tym tle stosunkowo dobrze wygląda już funkcjonująca w UE sieć ogólnodostępnych punktów ładowania. Na koniec ubiegłego roku było ich około 213 tys. Z tej puli około 10 proc. to szybkie ładowarki. Na tym nie koniec. Większość krajów planuje do 2030 r. osiągnąć stosunek liczby punktów ładowania do liczby pojazdów na poziomie 1 do 12. Gdyby zrealizowano ten cel, wówczas liczba punktów ładowania mogłaby sięgnąć 2,7 mln. KE obawia się jednak, że będą one rozmieszczone nierównomiernie. Stosunkowo małego ich zagęszczenia spodziewa się zwłaszcza w państwach Europy Południowej i Wschodniej.
Mało popularne gazy
Dziś gorzej sytuacja wygląda na rynku infrastruktury i pojazdów napędzanych gazem ziemnym. Na koniec 2020 r. na terenie całej Wspólnoty było 1,2 mln aut zasilanych CNG (sprężony gaz ziemny). Z danych KE, obejmujących 16 państw członkowskich, wynika, że liczba samochodów zasilanych CNG ulegnie do 2025 r. podwojeniu, a w kolejnych latach dalszemu wzrostowi. Do 2030 r. pojazdy napędzane CNG będą stanowiły tylko około 1 proc. wszystkich pojazdów w UE. W efekcie obecna infrastruktura obejmująca około 3,6 tys. punktów tankowania wydaje się w dużej mierze wystarczająca do zaspokojenia przyszłego popytu.