VW przed procesem o duże odszkodowanie

9,2 mld euro (10,7 mld dolarów) odszkodowania dochodzą inwestorzy od Volkswagena, bo twierdzą, że nie poinformował ich o skandalu z emisjami spalin przed wrześniem 2015 r.

Aktualizacja: 09.09.2018 12:32 Publikacja: 09.09.2018 12:14

VW przed procesem o duże odszkodowanie

Foto: Bloomberg

W pozwie zawarto 1670 skarg głównie od instytucjonalnych udziałowców Volkswagena, którzy zarzucają mu, że nie poinformował inwestorów o rozmiarach skandalu, kosztującego dotąd 27,4 mld euro kar i odszkodowań. Gdyby VW uprzedził o rozmiarach Dieselgate przed ogłoszeniem 18 września 2015 przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska EPA komunikatu o naruszeniu przepisów, to instytucjonalni inwestorzy mogliby uniknąć strat na swych udziałach - stwierdzili autorzy pozwu.

10 września przewodniczący składu sędziowskiego Christian Jaede w sądzie w Brunszwiku złoży wstępne oświadczenie.

Volkswagen przyznał się do systemowego oszukiwania z emisjami spalin, ale zaprzecza zarzutom, by nie informował zgodnie z przepisami. Podkreśla, że EPA ogłaszając swój komunikat postąpiła inaczej niż wobec podobnych przypadków z innymi firmami samochodowymi. Firmy te osiągnęły ugodę z powodu oszustw z emisjami spalin bez komunikatu EPA o naruszeniu przepisów, Volkswagen prowadził rozmowy o ugodzie, więc zarząd nie widział konieczności informowania o tym inwestorów — brzmią wyjaśnienia Volkswagena złożone w sądzie w Brunszwiku.

Pod koniec 2015 r. VW zrobił znaczne odpisy na pokrycie innych akcji przywoławczych, a ponieważ wcześniejsze grzywny od władz USA za podobne naruszanie przepisów były mniejsze od 2009 mln dolarów, nie istniała potrzeba publikowania specjalnej informacji zgodnie z niemieckim prawem — dodał VW w swych wyjaśnieniach

Ówcześni członkowie zarządu, obecny prezes Herbert Diess i przewodniczący rady nadzorczej Hans Dieter Pötsch nie naruszyli przepisów o informowaniu. „Ani zarząd, ani żaden z jego członków nie brał udziału w naruszeniu przepisów o informowaniu w USA" — stwierdza VW w swej obronie

Autorzy pozwu, m.in. prawnik Andreas Tipp z kancelarii TILP i firma zarządzająca funduszami Deka twierdzą z kolei, że kierownicy poniżej szczebla zarządu, szefowie poszczególnych działów wiedzieli o świadomym i stałym oszukiwaniu z emisjami spalin. Tym samym firma była świadoma poważnej działalności przestępczej i inwestorów należało uprzedzić o tym wcześniej — argumentują.

Porozumienie w Australii

Australijski urząd konkurencji i ochrony konsumentów zaakceptował przyjęte sądownie zobowiązanie filii Volkswagena do poprawy działalności w zakresie gwarancji dla konsumentów. To zobowiązanie nie ma związku z trwającym sporem z VW i Audi o kłamliwe informowanie o emisji spalin przez diesle.

VW zobowiązał się do rozpatrzenia dawnych skarg, zaproponuje zwrot kosztów, dokona napraw albo wymiany tym klientom, którym nie dotrzymał warunków gwarancji. Firma nie ujawniła kosztów tego zobowiązania.

W pozwie zawarto 1670 skarg głównie od instytucjonalnych udziałowców Volkswagena, którzy zarzucają mu, że nie poinformował inwestorów o rozmiarach skandalu, kosztującego dotąd 27,4 mld euro kar i odszkodowań. Gdyby VW uprzedził o rozmiarach Dieselgate przed ogłoszeniem 18 września 2015 przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska EPA komunikatu o naruszeniu przepisów, to instytucjonalni inwestorzy mogliby uniknąć strat na swych udziałach - stwierdzili autorzy pozwu.

10 września przewodniczący składu sędziowskiego Christian Jaede w sądzie w Brunszwiku złoży wstępne oświadczenie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień