Wiele
działań i wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego budziło kontrowersje i
zarzuty o upolitycznienie tej instytucji. Dość wspomnieć wizytę w siedzibie PiS
na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, gdy starał się o druga kadencję, czy niespodziewane, głębokie obniżki stóp
procentowych NBP tuż przed wyborami. Do tego doszła m.in. krytyka zbyt słabej,
w ocenie wielu ekonomistów, reakcji na wybuch inflacji.
Adam Glapiński od dawna
odpiera te zarzuty. Winę za wysoką inflację zrzuca na pandemię i Rosję. Pisze o
tym na banerach rozwieszanych na siedzibie NBP w Warszawie. I zapewnia tam także, że
działa zgodnie z prawem.