Składka zdrowotna do zmiany. Najlepiej wrócić do rozwiązań sprzed Polskiego Ładu
Teza 1: Należy przywrócić składkę zdrowotną sprzed Polskiego Ładu (przedsiębiorcy płacili ją w stałej kwocie, zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy mogli odliczyć jej większą część od podatku).
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie ma realnej możliwości przywrócenia stanu ze składką zdrowotną sprzed tzw. Polskiego Ładu. I nie dlatego, że byłoby to niewykonalne. Ale dlatego, że składka zdrowotna przed tzw. Polskim Ładem była odliczana od wyższej stawki podatku PIT. Jestem przekonany, że dzisiaj nikt nie położy postulatu powrotu do stawki PIT sprzed tzw. Polskiego Ładu, bo to by oznaczało zwiększenie obecnej stawki 12 proc. podatku PIT.
Teza 2: Należy wprowadzić składkę zdrowotną zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów (przedsiębiorcy na skali płacą ją w stałej kwocie, przedsiębiorcom na liniowym PIT i ryczałcie zwiększa się ona po przekroczeniu określonego limitu dochodów/przychodów).
To jest zdroworozsądkowa, kompromisowa propozycja wypracowana przez resorty zdrowia i finansów. Oczywiście nie jest ona perfekcyjna, ale jak do tej pory nikt nie przedstawił lepszego rozwiązania.
Teza 3: Budżet państwa powinien sfinansować ubytek w finansach NFZ po zmianach wysokości składki zdrowotnej, jaką mają płacić przedsiębiorcy.
W naszym systemie wszelkie nawet wydzielone fundusze jak właśnie Narodowy Fundusz Zdrowia czy Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (zarządzany przez ZUS) i tak są de facto emanacją państwa i co do zasady technicznym środkiem realizacji gwarancji zapisanych w Konstytucji czy ustawach szczególnych. Budżet państwa to nic innego jak jego skarbonka. Jeśli więc państwo (ustawodawca oraz Prezydent) zdecydują się na akceptacje takich propozycji rządowych dotyczących składki zdrowotnej o jakich rozmawiamy, to konsekwencją powyższego może być konieczność sięgnięcia do tej skarbonki. Zresztą po to mamy budżet.