Warto szukać pracy w administracji

Zapewnia Sławomir Brodziński, szef Służby Cywilnej.

Publikacja: 14.06.2010 04:20

Warto szukać pracy w administracji

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

[b]Ostatnio dużo się mówi o potrzebie szukania oszczędności w administracji, szczególnie poprzez zmniejszenie zatrudnienia w urzędach.[/b]

[b]Sławomir Brodziński:[/b] Pomysły na cięcia w administracji pojawiają się dość często. Warto jednak zwrócić uwagę na całość sfery budżetowej, bo przecież korpus służby cywilnej stanowi tylko niewielką część.

Nasz problem wynika z tego, że jesteśmy najbardziej przejrzystą i zbadaną grupą zawodową, więc najłatwiej właśnie u nas szukać oszczędności.

Nie jestem jednak przekonany co do tego, czy administracja publiczna jest rzeczywiście zbyt liczna. Od 2001 r. stan zatrudnienia w urzędach wzrósł tylko o 16,5 proc. (w zeszłym roku o 2,3 proc.). Nie mnie oceniać, czy to dużo czy mało. Tak czy owak, trzeba pamiętać, że w tym czasie Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, co nałożyło na urzędników wiele nowych obowiązków. Powołano także kilka nowych urzędów i uruchomiono „ucywilnianie” formacji mundurowych. Jestem jednak za przeprowadzeniem badań obciążenia pracą w poszczególnych urzędach i, za pomocą finansów przyznawanych z budżetu na wynagrodzenia, wymuszenia ruchów kadrowych tam, gdzie jest taka potrzeba z punktu widzenia priorytetów państwa.

[b]Rząd pracuje także nad projektem zmierzającym do likwidacji niezależnych inspekcji i włączeniem ich do struktur urzędów wojewódzkich. Co sądzi pan o tych pomysłach?[/b]

Jestem przewodniczącym zespołu doraźnego do spraw pracowników samorządowych oraz służby cywilnej Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Ten projekt został mocno oprotestowany przez związkowców z „Solidarności”. Wydaje się jednak, że jego zamysł jest racjonalny, bo wprowadzenie wspólnych centrów obsługi tych instytucji przyniesie oszczędności. Te oszczędności, w myśl uzasadnienia do tych przepisów, mają pozwolić na np. zwiększenie liczby inspektorów. Z drugiej jednak strony niepokojące jest to, że w wyniku tej modernizacji pracę straci do 3 tys. pracowników obsługi. Projekt zaś nie przewiduje np. rozwiązań osłonowych dla tych osób. Ten pomysł wymaga więc pogłębionej analizy.

[b]Ile średnio zarabia pracownik służby cywilnej? Zazwyczaj mówi się jedynie o pensji podstawowej takich osób, ale faktycznie dużo zależy także od dodatków stażowych i specjalnych, jakie otrzymują.[/b]

Przeciętne wynagrodzenie liczone wraz z wszelkimi dodatkami i trzynastkami w Służbie Cywilnej wynosiło w 2009 r. 4414 zł brutto, czyli znacznie powyżej przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Jest to jednak uzasadnione tym, że ponad połowa stanowisk w administracji wymaga wyższego wykształcenia. Na wyższych stanowiskach średnie wynagrodzenie miesięczne wynosi 11769 zł. Z badań wynika jednak, że wynagrodzenia kadry zarządzającej są często niedowartościowane w stosunku do analogicznych stanowisk menedżerskich w biznesie.

[b]Czy najlepsi pracownicy i urzędnicy SC mogą liczyć na wyższe wynagrodzenia, które zatrzymają ich w administracji?[/b]

Wbrew pozorom nie jest tak źle z odpływem pracowników. W 2009 r. tylko 7,4 proc. z ponad 120 tys. pracowników i urzędników Służby Cywilnej zrezygnowało z pracy w administracji. To znacznie mniej niż rok wcześniej (wtedy wynosiło powyżej 10 proc.). Z pewnością nałożyła się na to także sytuacja na rynku pracy, która ze względu na kryzys uległa przecież pogorszeniu. W zależności od grup wiekowych sytuacja jest bardzo różna. Prywatnym firmom rzeczywiście nietrudno pozyskać ludzi młodych, absolwentów wyższych uczelni, którzy chętniej zmieniają pracę, szczególnie jeśli już zdobędą pożądane przez wielu pracodawców doświadczenie w administracji. W administracji istnieją jednak sposoby na dowartościowanie urzędników. Po pierwsze nie ma już limitu etatów. Od początku tego roku każdy urząd otrzymuje z budżetu określoną pulę pieniędzy i od dyrektora generalnego zależy, ile osób zatrudni i jakie przyzna im wynagrodzenia. Może także zaoszczędzić część tych pieniędzy, prowadząc racjonalną politykę kadrową, czyli rezygnując ze złych lub nieefektywnych pracowników. Dlatego też zależy mi na częstszych ocenach pracowników, aby można było dokonywać szybszych ruchów kadrowych. Dzięki temu dyrektor generalny mógłby po pewnym czasie zaoszczędzić środki z funduszu wynagrodzeń i wygospodarować pulę pieniędzy dla wyróżniających się osób. Mogą one otrzymywać na przykład dodatki zadaniowe, które nie są ograniczone w wysokości. Nie będą one oczywiście stanowić stałego składnika wynagrodzenia takiej osoby, gdyż przyznaje się je tylko na określony czas.

[b]Stoi pan na czele Służby Cywilnej już przeszło 13 miesięcy. Jakim zastał pan ten korpus, a jaki jest on teraz?[/b]

Pracuję w administracji rządowej od 1991 roku i przeżyłem na różnych stanowiskach już cztery zmiany ustawy o Służbie Cywilnej. Obejmując stanowisko szefa Służby Cywilnej, uznałem, że najważniejsze jest zapewnienie stabilizacji korpusu. Wydaje mi się, że to zadanie wykonałem.

[b]Przygotowuje pan zmiany w przepisach dotyczących Służby Cywilnej. Czego one dotyczą?[/b]

Rok doświadczeń zaowocował pomysłem na małą nowelę ustawy o Służbie Cywilnej. Część zmian, dotycząca zwiększenia wymiaru czasu wolnego przysługującego pracownikom i urzędnikom SC w zamian za nadgodziny, została też wymuszona przez zapisy Europejskiej Karty Społecznej. Poza tym chodzi nam także o wprowadzenie możliwości podejmowania pracy w administracji na podstawie umowy na czas określony do trzech lat. Chciałbym także, aby dyrektorzy generalni urzędów mogli skrócić okresy pomiędzy kolejnymi ocenami pracowników i urzędników zatrudnionych w administracji. Obecnie mogą się one odbywać nie częściej niż co dwa lata, więc w razie negatywnej oceny pracy konkretnej osoby muszą minąć lata, zanim będą mogły zostać podjęte wobec niej decyzje kadrowe. Zależy mi także na podjęciu spójnej polityki kadrowej wobec 62 dyrektorów generalnych najważniejszych urzędów w państwie. Problemem obecnie jest brak zależności pomiędzy wynagrodzeniami osób piastujących kierownicze stanowiska państwowe, np. ministrów, prezesów urzędów czy wojewodów i podległych im urzędników zatrudnionych na wyższych stanowiskach, co sygnalizuję. W niektórych przypadkach dyrektorzy generalni, a nawet dyrektorzy poszczególnych departamentów w urzędzie mają wyższe wynagrodzenia niż ich zwierzchnicy.

[b]Zwiększenie odpoczynku przysługującego pracownikom i urzędnikom korpusu w zamian za pracę w nadgodzinach, gdy już teraz skumulowali oni znaczną liczbę godzin do odebrania, może sparaliżować pracę urzędów. Czy nie lepiej byłoby wprowadzić dodatkowe wynagrodzenie za ten czas?[/b]

Prawie połowa nadgodzin jest generowana przez administrację skarbową. Nie ma możliwości, żeby w budżetach urzędów przewidzieć środki na takie wypłaty. Duże znaczenie ma natomiast organizacja czasu pracy w urzędach. Pomogą tu rozwiązania przewidziane w nowelizacji ustawy o Służbie Cywilnej, które – mam nadzieję – zmniejszą ryzyko narastania nadgodzin. Chodzi o wydłużenie do trzech miesięcy okresów rozliczeniowych, które obecnie w większości urzędów wynoszą maksymalnie osiem tygodni. Trudno zatem w tym krótkim czasie tak zorganizować pracę urzędów, żeby zrekompensować wcześniejsze nadgodziny. Planujemy także wprowadzić do administracji przewidziane w kodeksie pracy elastyczne systemy pracy.

[b]W najbliższym czasie, 3 lipca, odbędzie się egzamin dla osób starających się o mianowanie. Czy warto starać się o ten status?[/b]

Najlepiej świadczy o tym fakt, że w tym roku, według ostatnich danych, zamierza do tego egzaminu przystąpić ok. 2400 osób, czyli ponad dwa razy więcej niż w zeszłym roku. Trzeba jednak zaznaczyć, że roczny limit mianowań zgodnie z uchwałą Rady Ministrów wynosi 1 tys. osób (w zeszłym roku wykorzystany w 59 proc.). Jak widać, w tym roku być może zostanie on wykorzystany w całości. Łącznie w administracji rządowej pracuje ok. 6 tys. urzędników mianowanych, którzy zajmują 40 proc. wyższych stanowisk. Wychodzi więc na to, że kwalifikacje tych osób, potwierdzone podczas postępowania kwalifikacyjnego lub dyplomem ukończenia Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, sprawdzają się później w życiu. Mianowanie daje ponadto jasną ścieżkę kariery i łączy się z prawem do niemałego dodatku do wynagrodzenia – od 881 zł w przypadku pierwszego stopnia do 3841 zł miesięcznie na najwyższym, dziewiątym stopniu służbowym. Z tym, że tego najwyższego poziomu nikt nie osiągnął. Piąty to aktualnie najwyższy stopień osiągnięty przez urzędników SC. Mianowani mają także prawo do dodatkowego urlopu wypoczynkowego w wymiarze maksymalnie 12 dni, po upływie 16 lat pracy w administracji publicznej.

[b]Zwrócił się pan ostatnio do urzędów o dane dotyczące obsadzania wyższych stanowisk w wyniku wewnętrznego przeniesienia pracownika bez przeprowadzenia otwartego naboru. Ile było takich przypadków? Co pan zamierza z tym zrobić?[/b]

Te dane ciągle do nas napływają. Z informacji, które mamy, wynika, że od początku 2009 r. do końca kwietnia 2010 r. 246 stanowisk zastępców dyrektorów zostało obsadzonych w drodze awansu wewnętrznego. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę, że w tym czasie (koniec 2009 r.) w korpusie Służby Cywilnej było obsadzonych łącznie 1485 wyższych stanowisk. Prowadzimy analizę tego zjawiska, jednak na wnioski jest jeszcze za wcześnie. Na razie nie widzę problemu. Proszę pamiętać, że awanse wewnętrzne (tylko dotyczące zastępców) pozostają w gestii dyrektorów generalnych poszczególnych urzędów i mogą być traktowane jako motywator dla najlepszych pracowników. W ten sposób są bowiem awansowane najczęściej osoby piastujące stanowiska naczelników czy głównych specjalistów. Na pewno do końca tego roku nie zamierzam podejmować działań w kierunku zmiany tych przepisów. W razie wykrycia nieprawidłowości muszę najpierw zapoznać się z konkretnymi przypadkami.

[b]Planuje pan przeprowadzenie wartościowania 1700 stanowisk dyrektorów generalnych oraz dyrektorów departamentów i ich zastępców. Czemu ma służyć to badanie?[/b]

Obowiązek przeprowadzenia wartościowania wynika z ustawy o Służbie Cywilnej i z zarządzenia premiera. Rozważamy, aby ten proces został przeprowadzony w sposób centralny (wcześniej zajmowały się tym poszczególne urzędy, więc wyniki często nie przystawały do siebie). Pozwoli to opisać i ocenić wszystkie wyższe stanowiska w administracji, co jest szczególnie ważne po włączeniu Państwowego Zasobu Kadrowego w struktury Służby Cywilnej. Dzięki temu będziemy w stanie określić standardy, jakie powinny spełniać osoby, które zajmują te stanowiska. W ten sposób dyrektor generalny uzyska obiektywne narzędzie oceny wagi tych stanowisk. W miarę posiadanych środków będzie mógł przełożyć wyniki wartościowania na wynagrodzenia. Problem pojawi się natomiast w przypadku przewartościowania wyższego stanowiska.

[b]Ostatnio dużo się mówi o potrzebie szukania oszczędności w administracji, szczególnie poprzez zmniejszenie zatrudnienia w urzędach.[/b]

[b]Sławomir Brodziński:[/b] Pomysły na cięcia w administracji pojawiają się dość często. Warto jednak zwrócić uwagę na całość sfery budżetowej, bo przecież korpus służby cywilnej stanowi tylko niewielką część.

Pozostało 97% artykułu
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?