Politycy nie pozwolili śledczym tropić lotów CIA

Kto lądował w Szymanach? Już w 2006 roku prokuratura prowadziła w tej sprawie śledztwo. Ale musiała je umorzyć

Publikacja: 17.04.2009 05:31

Politycy nie pozwolili śledczym tropić lotów CIA

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

„Rz” i TVP Info od kilku dni publikują wyniki dziennikarskiego śledztwa w sprawie kamuflowania tras lotów maszyn wynajmowanych przez CIA.

– Media podały, że we wrześniu 2003 roku w Szymanach lądował amerykański boeing 737. Myśmy go nie odprawiali, a powinniśmy być wtedy na lotnisku – opowiada pracownik Izby Celnej w Olsztynie. – Chcieliśmy wyjaśnić, dlaczego nikt nas nie poinformował o tym locie.

W styczniu 2006 roku Izba Celna w Olsztynie wszczęła więc postępowanie w sprawie utrudniania odprawy.

Ryszard Chudy, zastępca dyrektora izby, potwierdza: – Prowadziliśmy takie postępowanie. Wszystkie dokumenty przekazaliśmy w 2006 roku prokuraturze w Szczytnie.

Wśród nich był otrzymany od Straży Granicznej wykaz startów i lądowań samolotów zagranicznych na lotnisku w Szymanach, do których nie byli wzywani celnicy. Dowód ten potwierdzał, że w 2003 roku, od lutego do września, na Mazurach lądowały amerykańskie maszyny Gulfstream i Boeing 737 należące do firmy Steven Express

Leasing. Chociaż były to samoloty prywatne, nad Polską dano im status rządowych.

Prokuratorzy nie byli jednak w stanie ustalić, co przewoziły. Pytane o to Straż Graniczna i Agencja Wywiadu zasłoniły się tajemnicą państwową.

Po roku prokuratorzy umorzyli śledztwo. Oficjalnie z „braku danych dostatecznie

potwierdzających popełnienie przestępstwa”. Nieoficjalnie dlatego, że nie zwolniono urzędników z tajemnicy państwowej.

– Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Ustaliliśmy kompletną listę startów i lądowań w Szymanach samolotów wykorzystywanych przez CIA. Więcej nic nie mogliśmy zrobić bez zwolnienia urzędników z tajemnicy. Biliśmy głową w mur – mówi prokurator znający akta.

Kto mógł zwolnić urzędników z tajemnicy państwowej? Premier i szef MSWiA. Wtedy premierem był Kazimierz Marcinkiewicz, a MSWiA kierował Ludwik Dorn.

Wczoraj w sprawie więzień CIA Marcinkiewicza przesłuchiwała prokuratura. Kiedy w styczniu tego roku zapytaliśmy śledczych o akta, usłyszeliśmy, że takiego postępowania nigdy w Szczytnie nie prowadzono. Dopiero później prokuratorzy przyznali, że śledztwo było, ale akta latem 2008 r. zostały przekazane Prokuraturze Krajowej w Warszawie. W Szczytnie po tym postępowaniu zachował się tylko wpis do prokuratorskiego skoroszytu.

Śledztwo w Szczytnie było prowadzone w czasie, kiedy najważniejsi ministrowie rządu PiS mieli znać notatkę Agencji Wywiadu na temat amerykańskiej bazy w tzw. szkole szpiegów w Starych Kiejkutach.

Miała zostać ujawniona w styczniu 2006 roku podczas spotkania ministra Zbigniewa Ziobry, prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka, koordynatora ds. służb Zbigniewa Wassermanna i szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Nowka. Notatka jest jednym z dowodów w śledztwie dotyczącym więzień CIA, które zostało wszczęte w 2008 roku.

„Rz” i TVP Info od kilku dni publikują wyniki dziennikarskiego śledztwa w sprawie kamuflowania tras lotów maszyn wynajmowanych przez CIA.

– Media podały, że we wrześniu 2003 roku w Szymanach lądował amerykański boeing 737. Myśmy go nie odprawiali, a powinniśmy być wtedy na lotnisku – opowiada pracownik Izby Celnej w Olsztynie. – Chcieliśmy wyjaśnić, dlaczego nikt nas nie poinformował o tym locie.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej