Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk przedstawiajš w Rzeczpospolitej swojš ksišżkę SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii
Czy Lech Wałęsa to tajny współpracownik SB o kryptonimie Bolek? Czy przez parę lat od roku 1970 donosił na swoich kolegów ze Stoczni Gdańskiej i brał za to od esbeków pienišdze? Na te pytania odpowiedzieć ma ksišżka historyków Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza. Dzi, jutro i pojutrze w Rzeczpospolitej prezentujemy główne tezy tej pracy.
Poniżej dalsza częć artykułu
Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej przeledzili losy dokumentów dotyczšcych TW Bolka. Zbadali dziesištki dokumentów, treć wielu z nich szczegółowo zrekonstruowali na podstawie innych materiałów. W swojej ksišżce wymieniajš m.in. kwestionariusz ewidencyjny internowanego Wałęsy, w którym napisano, że był on 29.12.1970 pozyskany do współpracy z SB. W okresie 1970 1972 przekazał szereg informacji dotyczšcych negatywnej działalnoci pracowników stoczni. Historycy piszš też o dokumentach zebranych w gdańskiej delegaturze UOP przez porucznika Krzysztofa Bollina. Ów oficer odnalazł w roku 1991 ponad 20 donosów TW Bolka były to przepisane na maszynie odpisy oryginałów dotyczšcych pracowników wydziału W4 Stoczni Gdańskiej oraz członków komitetu strajkowego z roku 1970.
W ksišżce Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza mowa jest także o dwóch dokumentach, które pojawiły się dopiero w 2000 roku przy okazji lustracji Lecha Wałęsy. To notatki esbeków z 1978 roku. Jeden z nich zapisał, że Wałęsa jako TW ps. »Bolek« przekazywał nam szereg cennych informacji dot. destrukcyjnej działalnoci niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw. Oficer SB stwierdził, że Bolek za przekazane informacje był wynagradzany i w sumie otrzymał 13 100 złotych.
Częć dokumentów zniknęła z archiwów po obaleniu rzšdu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 r. Tego także dotyczy praca Gontarczyka i Cenckiewicza. Wałęsa po raz pierwszy zażšdał dostępu do zgromadzonych przez SB dokumentów na swój temat już parę dni po odwołaniu Olszewskiego, 6 lub 7 czerwca. Oglšdał je w siedzibie kontrwywiadu UOP. W lipcu lub sierpniu tego samego roku teczkę dostarczono mu do Belwederu. Zwrócił jš we wrzeniu ale zdekompletowanš. Brakowało m.in. oryginału karty ewidencyjnej Lecha Wałęsy i licznych doniesień TW Bolka. Zaginione dokumenty według Wałęsy miały wrócić do UOP w oddzielnej kopercie w której jednak, jak się potem okazało, ich nie było.
Historycy ustalili, że po raz kolejny Lech Wałęsa wypożyczył dotyczšce go papiery SB we wrzeniu 1993 r., parę dni po zwycięstwie SLD w wyborach co powiadcza notatka Andrzeja Milczanowskiego. Badajšcy tę sprawę trzy lata póniej za zgodš następnego prezydenta Aleksandra Kwaniewskiego eseldowski szef MSW Zbigniew Siemištkowski stwierdził, że do UOP nie wróciły m.in. notatki i doniesienia agenturalne L. Wałęsy i pokwitowania L. Wałęsy na odbiór wynagrodzenia za działalnoć agenturalnš.
Poproszono wtedy byłego prezydenta, aby zwrócił brakujšce materiały. Wałęsa nigdy nie odpowiedział.