Skala porażki Tomasza Siemoniaka zaskoczyła Grzegorza Schetynę. Borys Budka spektakularnie wygrał wybory na szefa Platformy Obywatelskiej. Druzgocząca przegrana Siemoniaka, którego Schetyna publicznie namaścił na swojego następcę, okazała się jego osobistą porażką.
Schetyna długo liczył, że jednak wystartuje w wyborach na przewodniczącego partii i będzie przewodził PO przez kolejne lata. Jeszcze pod koniec października w rozmowie z „Rzeczpospolitą" nie wykluczał kandydowania. Liczył, że starymi metodami uda się podporządkować partię, a nawet samego Borysa Budkę, który już raz wycofał się z kandydowania. Nic z tego.