Plus Minus: Będziemy mieli nieograniczony dostęp do wiedzy, a ludzie wreszcie będą równi, przestaniemy się spierać o bzdury, zniknie rasizm, szowinizm itd. Pamięta to pani?
Ten optymizm towarzyszył naszemu myśleniu o sieci we wczesnej fazie jej rozwoju – mniej więcej tak długo, jak długo to nie był projekt masowy ani tym bardziej komercyjny. Myślę o latach 90. i wczesnych dwutysięcznych, bo później globalne firmy internetowe już ugruntowały swoją pozycję, przekształcając to, co było internetem, w system kontrolowanych, pozamykanych ogrodów. Wygrał model biznesowy, w którym użytkownik płaci danymi za dostęp do podstawowych usług, a więc nieuchronnie z klienta zmienia się w cel – marketingu i manipulacji.