Konflikt na linii Holandia-Turcja: Amsterdam nieugięty wobec Erdogana

Konflikt pomiędzy Turcją a Europą nasila się z każdym dniem. Ankara zwraca się do Rosji.

Aktualizacja: 12.03.2017 20:12 Publikacja: 12.03.2017 18:42

Niedzielna demonstracja zwolenników prezydenta Erdogana przed siedzibą konsulatu Holandii w Ankarze.

Niedzielna demonstracja zwolenników prezydenta Erdogana przed siedzibą konsulatu Holandii w Ankarze.

Foto: PAP/EPA

Holendersko-turecki skandal dyplomatyczny nie ma sobie równych w ostatnim czasie. Turecka minister ds. rodziny Fatma Betul Sayan została odstawiona pod eskortą policji na granicę niemiecką.

Nieco wcześniej holenderskie władze nie udzieliły zgody na lądowanie w Rotterdamie samolotu rządowego z tureckim ministrem spraw zagranicznych na pokładzie Mevlutem Cavusoglu na pokładzie

Ministrowie zamierzali zabiegać w Holandii o poparcie społeczności tureckiej dla referendum konstytucyjnego. Mieszka tam ok. 240 tys. Turków mających podwójne obywatelstwo, co uprawnia ich do głosowania w Turcji. Rząd premiera Marka Ruttego uznał jednak, że masowa agitacja w Holandii nie ułatwia integracji społeczności tureckiej. W dodatku w Holandii odbędą się w środę wybory parlamentarne i kampania wyborcza jest w toku.

Tureckie referendum w Europie

Takie argumenty nie spotkały się ze zrozumieniem w Ankarze. Rząd zareagował nad wyraz zdecydowanie, co wywołało wybuch wściekłości w Ankarze. – Holenderski rząd ugiął się pod naciskiem antyislamskich faszystów i rasistów – oznajmił rzecznik prezydenta Erdogana. Minister finansów Naci Aqbal poszedł jeszcze dalej mówiąc, że w Europie odżywa narodowy socjalizm. W końcu to sam prezydent kilka dni temu oskarżył Niemcy o stosowanie praktyk nazistowskich. Była to reakcja na  zakaz wielu niemieckich miast organizowania spotkań wyborczych z udziałem prominentnych polityków z Ankary. Wiele z nich się jednak odbyło. Ale wydalona z Holandii minister ds. rodziny zmuszona była do spotkania się w Hamburgu z tureckimi wyborcami w gmachu konsulatu. W Rotterdamie nawet to okazało się niemożliwe.  Prezydent Turcji wezwał więc do nałożenia przez instytucje międzynarodowe sankcji na Holandię.

– Decyzję rządu wsparły wszystkie bez wyjątku ugrupowania polityczne. Z jednego prostego powodu. Nie można tolerować prowadzenia  w Holandii  kampanii wyborczej na rzecz ograniczenia demokracji w Turcji – tłumaczył „Rzeczpospolitej" Jan Wiersma, ekspert think tanku Clingsdale.

Referendum konstytucyjne w Turcji odbędzie się 16 kwietnia tego roku. Chodzi o przekształcenie Turcji w republikę prezydencką, w której obecny szef państwa miałby niemal nieograniczoną władzę i mógłby ją w dodatku sprawować do 2029 roku. Jak wynika z sondaży, opinia publiczna w Turcji jest mocno podzielona i o wyniku referendum zadecydować mogą głosy diaspory. Dlatego też wysłannicy prezydenta Erdogana krążą po Europie, zabiegając o głosy swych współobywateli, których większość, jak w przypadku Holandii, urodziła się już za granicą. Wywołuje to sporo konfliktów.

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny orzekł kilka dni temu, że nie jest naruszeniem praw obywatelskich odmowa władz organizacji wieców wyborczych z udziałem zagranicznych polityków.

Tymczasem w Turcji swą niechęć do Holandii manifestowało w niedzielę tysiące demonstrantów. Z dachu konsulatu holenderskiego w Stambule zerwano flagę i zastąpioną ją turecką. Sympatyzujący z rządem dziennik „Yeni Akit" dał do zrozumienia, że odpowiedzią Turków w Holandii może być rozpoczęcie wojny domowej. „Holandia ma 48 tys. żołnierzy, a w kraju mieszka 400 tys. Turków" – pisał dziennik.tius.

UE ma dosyć

Po stronie Holandii są Niemcy, gdzie mieszka ponad 3 mln Turków, z czego niemal połowa ma tureckie obywatelstwo. Zachowując kanon poprawności politycznej, kanclerz Angela Merkel zdystansowała się jednak od wprowadzanych przez miasta  i gminy zakazów wieców wyborczych związanych z tureckim referendum konstytucyjnym. Pragnie uniknąć zaostrzenia konfliktu z Turcją, dzięki której udało się powstrzymać rzekę imigrantów do Europy.

Wypowiedzeniem zawartego przed niemal rokiem porozumienia Turcja – UE w tej sprawie grozi jednak nieustannie prezydent Erdogan. – To retoryka i wyraz frustracji. Prezydent nie zdecyduje się na krok, którego rezultatem byłoby zerwanie na lata więzi z Unią Europejską – tłumaczy „Rz" prof. Ilter Turan  z uniwersytetu Bilgi w Stambule. Turcja nadal zabiega o członkostwo w UE, jednak Bruksela nie ma wątpliwości co do rozwoju wydarzeń w Turcji. – Turcja nie zbliża się do Europy, ale się od niej oddala – powiedział agencji DPA Johannes Hahn, austriacki komisarz ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych. Zapowiedział też, że UE jest prawnie zobowiązana dopasować wsparcie finansowe do postępów poczynionych przez Turcję w umacnianiu państwa prawa i przestrzegania praw człowieka.

W stronę Moskwy

W takiej sytuacji Turcja zwraca się w stronę Moskwy. – Nie ma już mowy o normalizacji relacji, gdyż jesteśmy już znacznie dalej w stosunkach wzajemnych – zapewniał w piątek w Moskwie prezydent Erdogan po rozmowach z Władimirem Putinem. Zniesione zostały ostatnie bariery we współpracy gospodarczej wprowadzone po zestrzeleniu rosyjskiego myśliwca przez siły tureckie jesienią 2015 roku. Gazprom buduje Turkish Stream, gazociąg przez Turcję do Europy, a Rosatom elektrownię atomową w Turcji. Ma też powstać wspólny fundusz inwestycyjny w wysokości 1 mld dol. Ankara i Moskwa przygotowują się także do decydującej rozgrywki w Syrii. Tu istnieją nadal rozbieżności co do roli syryjskich Kurdów w przyszłej Syrii. Ta sprawa może zaważyć na dalszych relacjach. Na razie jednak Moskwa nie kryje zadowolenia z konfliktu Turcja – Europa.

Holendersko-turecki skandal dyplomatyczny nie ma sobie równych w ostatnim czasie. Turecka minister ds. rodziny Fatma Betul Sayan została odstawiona pod eskortą policji na granicę niemiecką.

Nieco wcześniej holenderskie władze nie udzieliły zgody na lądowanie w Rotterdamie samolotu rządowego z tureckim ministrem spraw zagranicznych na pokładzie Mevlutem Cavusoglu na pokładzie

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej