Kary pieniężne, czyli to czego wszyscy obawiali się najbardziej
10, 20 milionów euro czy nawet 4% całkowitego rocznego światowego obrotu z poprzedniego roku obrotowego – takimi wysokościami kar straszono w 2017 i 2018 roku. Wysokie potencjalne kary pieniężne spędzały sen z powiek zarządów, skraplały pot na skroniach księgowych oraz dyrektorów finansowych i wreszcie powodowały mściwy uśmiech szeregowego obywatela UE, który właśnie zakończył piątą niezamówioną rozmowę z telemarketerem. Szumne zapowiedzi kar okazały się trafione tylko w części – naprawdę dużymi karami oberwali w zasadzie wyłącznie giganci internetowi, ale nie jest pewne czy te kary ich zabolały. W Polsce kar nie było dużo, a też ich wysokość nie okazała się szczególnie przerażająca.