Po tym, jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu odmówiła wydania decyzji środowiskowej na wydobycie węgla brunatnego z odkrywki Ościsłowo, maleją szanse na realizację tej inwestycji. To także zły prognostyk dla kolejnych projektów wydobywczych w Wielkopolsce.
– Konsekwencje tej decyzji przyniosą w najbliższych latach ograniczenie produkcji w elektrowniach, co spowoduje nieuchronną konieczność zwolnień w grupie oraz zwiększenia bezrobocia w całym województwie – alarmuje zarząd Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin, który chce eksploatować złoże Ościsłowo. Jednak władze ZE PAK nie składają broni. Spółka już złożyła odwołanie od decyzji RDOŚ i przekonuje, że ryzyko niedotrzymania harmonogramu inwestycji jest znikome.
Zwolennikiem odkrywek jest wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. – Jeśli mamy surowiec i możliwość jego wykorzystania, to powinniśmy to robić – uważa. Zastrzega jednak, że w przypadku Ościsłowa resort energii niewiele może zrobić. – Nie jesteśmy stroną tego postępowania. Okazuje się ponadto, że są uwarunkowania, których nie da się przeskoczyć, a które narzuca nam UE. To sprawia, że decyzje dotyczące przyszłości węgla brunatnego są bardzo trudne – podkreśla.
Surowiec ten jest obecnie najtańszym paliwem do produkcji energii elektrycznej. W marcu odpowiadał on za jedną trzecią krajowej produkcji prądu. Jednocześnie jest to najbrudniejsze paliwo. Eksperci zaznaczają, że węgiel brunatny emituje niekiedy nawet półtora raza więcej dwutlenku węgla niż kamienny i trzy razy tyle, co gaz. – Jeżeli UE dopnie swego i ceny pozwoleń na emisję będą kosztowały 30–50 euro za tonę CO2, to energia z węgla brunatnego, która dziś jest najtańsza, stanie się bardzo droga w produkcji – twierdzi Paweł Smoleń, członek zarządu Erbudu i szef rady nadzorczej Forum Energii.
Dodatkowym problemem dla inwestorów, którzy chcą budować odkrywki, jest mocny opór lokalnych społeczności, które są wspierane organizacje przeciwne odkrywkom. Przeciwnicy węglowych inwestycji wskazują m.in. na konieczność wysiedlenia wielu osób, miliardowe straty w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym oraz gigantyczne uszczuplenie zasobów wód powierzchniowych i głębinowych w okolicach odkrywek.