Kraków to istotny punkt na kolarskiej mapie Tour de Pologne

Tak jak Tour de France ma na zakończenie wyścigu Paryż, tak my mamy Kraków – mówi dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang.

Publikacja: 10.07.2016 23:00

W Krakowie odbywa się start do ostatniego, najchętniej oglądanego etapuTour de Pologne

W Krakowie odbywa się start do ostatniego, najchętniej oglądanego etapuTour de Pologne

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Przez lata stolica Małopolski nie była wcale miastem lubianym przez organizatorów narodowego wyścigu. Z 72. dotychczasowych edycji w zaledwie 20. kolarze rozpoczynali bądź kończyli etapy Tour de Pologne w Krakowie. Przez blisko 40 lat między 1957 i 1996 rokiem omijali dawną stolicę Polski szerokim łukiem, mimo że przejeżdżali wtedy przez pobliskie miejscowości Bochnię, Wieliczkę, chętnie nawiedzając również Podhale. Kraków jako tło kolarskiej rywalizacji doceniali jedynie przedwojenni organizatorzy wówczas Biegu Dookoła Polski, a potem dopiero Czesław Lang. Obecny dyrektor touru najpierw dwukrotnie w latach 90. wrócił z wyścigiem pod Wawel, by od 2008 roku uczynić z Rynku Głównego tradycyjnie miejsce zakończenia narodowej imprezy kolarskiej. W tym roku ostatni etap z metą koło Sukiennic odbędzie się 18 lipca.

Włoski model

Od 1993 roku, kiedy TdP znalazło się w rękach Langa pierwszy w historii polski kolarz zawodowy, miał różne pomysły na ostatni akord wyścigu. Najpierw podjął próbę z Warszawą, co nie wzbudziło wielkiego zainteresowania kibiców. Potem był epizod w Bełchatowie, Krakowie, Wieliczce, by przez kilka kolejnych lat wyścig kończył się na Orlinku w Karpaczu, gdzie w 2003 roku etap wygrał nieznany jeszcze Alberto Contador.

Kraków jako miejsce koronacji zwycięzców TdP nie tylko z racji bliskości Wawelu wydawał się idealny. To nawiązanie do włoskiego modelu wielkich tourów. Giro d'Italia nie kończy się w Rzymie, ale ostatnio w Turynie, wcześniej w Mediolanie, miastach w pewnym stopniu rywalizujących ze stołeczną metropolią jak Kraków z Warszawą. Zakończenie wyścigu w Krakowie to naśladowanie tego modelu, choć nie tylko.

W królewskim mieście są zabytki, na każdym kroku czuć historię, a kolarska kamera lubi takie krajobrazy szczególnie na zakończenie wyścigów. – Powinniśmy się chwalić na świecie takimi miejscami w Polsce – stale podkreśla dyrektor touru. Istotna była też bliskość Tatr. Poprowadzenie trasy na Podhalu pozwala na lepszą selekcję kolarzy i bardziej zaciętą rywalizację podczas górskich etapów, choć nadal różnice między czołówką są kilku, co najwyżej kilkunastosekundowe. W 2012 roku Michał Kwiatkowski przegrał wyścig z Moreno Moserem o pięć sekund, dwa lata później Rafał Majka wygrał z Jonem Izagirre o osiem sekund. – Ale większych i trudniejszych dla kolarzy gór w Polsce przecież nie mamy – powtarza Lang. Kraków jest idealnym dopełnieniem dla małopolskiej części TdP, w której tradycyjnie już kolarze zaliczają premie górskie w Bukowinie, Ząbie, Gliczarowie, na Gubałówce.

Wartość reklamy – 30 milionów złotych

Podpisanie umowy na organizację etapu w Krakowie nie było wcale tak oczywiste. – Kiedy przyjechałem pierwszy raz do prezydenta miasta, on długo zastanawiał się, czy warto spróbować z kolarzami. Bał się, że trzeba zamknąć ruch uliczny, ograniczyć możliwość poruszania się turystom, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że właśnie ta dyscyplina sportu daje niesamowite możliwości promowania się miasta – opowiada Lang.

W 2008 roku Kraków zawarł umowę z firmą organizującą TdP Lang Team najpierw na pięć lat, w 2014 przedłużył ją o kolejne cztery. Na początku współpracy miasto płaciło organizatorowi za prawo do przyjęcia kolarzy 300 tys. zł., dziś kwota ta wzrosła do 675 tys. zł, ale dlatego, że w Krakowie odbywa się również start do ostatniego, najchętniej oglądanego etapu.

Czy to dużo? – Nie ma w Polsce lepszej imprezy sportowej promującej miasto. Żadna nie ma takiej wartości medialnej – mówi Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie. Ocenia, że ekwiwalent reklamowy pokazywanych w telewizjach na całym świecie relacji z krakowskiego etapu i wzmianek w innych mediach wynosi 30 milionów złotych. Tyle miasto musiałoby wydać, by wykupić reklamy. W ubiegłym roku transmisje z TdP dotarły do 90 krajów. Badania Międzynarodowej Unii Kolarskiej wykazały, że w 2014 roku polski wyścig obejrzało około 48 milionów telewidzów. W cyklu World Tour dało to piąte miejsce w rankingu oglądalności za Tour de France, Giro d'Italia, Vueltą a Espana i słynnym jednodniowym wyścigu Paryż – Roubaix.

W Krakowie samorządowcy już zapowiadają, że chcieliby przedłużyć kontrakt z Lang Team poza 2018 rok. Popularność tej imprezy sprawia, że chętnie garną się do TdP inne małopolskie miasta i firmy. Ciężar organizacji najtrudniejszego górskiego etapu wokół Bukowiny Tatrzańskiej bierze na siebie już od kilku lat ośrodek Bukovina Terma Spa.

Kwiatkowski i Niewiadoma po zwycięstwo?

Dla małopolskiej części TdP ogromne znaczenie ma obecność w peletonie polskich gwiazd. Zwycięstwo pochodzącego z Zegartowic koło Myśleniec Rafała Majki sprzed dwoma laty przysporzyło jeszcze większej popularności wyścigowi. Podczas czasówki, w której jechał po końcową wygraną, Rynek Główny pękał w szwach. W ubiegłym roku w hołdzie dla kolarza z drużyny Tinkoff jeden z etapów przebiegał przez Zegartowice, choć Majka nie mógł wystartować, bo przygotowywał się do udziału we Vuelcie. W tym roku kolarzem numer 1 z Polski będzie Michał Kwiatkowski, mistrz świata z 2014 roku. Był już drugi w TdP. Dla niego celem jest, więc zwycięstwo.

Małopolska bierze na siebie nowe kolarskie wyzwanie. Lang Team po raz pierwszy w historii organizuje Tour de Pologne kobiet. Rozpocznie się tuż po zakończeniu męskiej części wyścigu 19 lipca. Ten wyścig liczyć będzie trzy etapy, wszystkie odbędą się na Podhalu, dwa z nich poprowadzą przez Bukowinę Tatrzańską, jeden wokół Zakopanego. Faworytką jest Katarzyna Niewiadoma, pochodząca z Limanowej wychowanka klubu Krakus Czaja Swoszowice, najlepsza obecnie polska kolarka zawodowa.

Z TdP Lang chce uczynić najbardziej prestiżowy wyścig kobiet na świecie. Zwyciężczyni tak jak zwycięzca otrzyma w nagrodę samochód, zawodniczki mają zapewnione hospitality, impreza będzie pokazywana w telewizji.

Niewielkie szanse na Tour de France

Są tacy w Krakowie co urzeczeni sukcesem TdP i popularnością kolarstwa w regionie myślą odważniej. Chcieliby, by kiedyś w królewskim mieście odbył się Grand Depart, czyli start najbardziej prestiżowego wyścigu na świecie Tour de France. Od lat taka idea przyświeca Bogdanowi Koraszewskiemu, miłośnikowi kolarstwa, Francji, założycielowi Rowerowej Akademii Królewskiej. Dzięki jego inicjatywie zostało złożone oficjalne zapytanie, doszło do wymiany dokumentów między władzami miejskimi i dyrektorem Tour de France Christianem Prudhomme. - Przyznaję, że otrzymałem z Krakowa propozycję-chcą gościć u siebie prolog naszego wyścigu – przyznał sucho w Bretanii w 2011 roku podczas rozpoczęcia Wielkiej Pętli. Mimo upływu czasu Koraszewski nie daje za wygraną. Co roku gości podczas Grand Départ, w ubiegłym zabrał ze sobą delegację samorządowców z Krakowa. Francuzi przebierają jednak w ofertach z całego świata, znacznie bardziej atrakcyjnymi pod względem finansowym, a nie raz i turystycznym niż Małopolska. Organizator Tour de France woli nie ryzykować dalekich eskapad, zwłaszcza w czasach zagrożenia terrorystycznego. Kraków i Małopolska mogą więc raczej doskonalić się w organizacji Tour de Pologne.

Przez lata stolica Małopolski nie była wcale miastem lubianym przez organizatorów narodowego wyścigu. Z 72. dotychczasowych edycji w zaledwie 20. kolarze rozpoczynali bądź kończyli etapy Tour de Pologne w Krakowie. Przez blisko 40 lat między 1957 i 1996 rokiem omijali dawną stolicę Polski szerokim łukiem, mimo że przejeżdżali wtedy przez pobliskie miejscowości Bochnię, Wieliczkę, chętnie nawiedzając również Podhale. Kraków jako tło kolarskiej rywalizacji doceniali jedynie przedwojenni organizatorzy wówczas Biegu Dookoła Polski, a potem dopiero Czesław Lang. Obecny dyrektor touru najpierw dwukrotnie w latach 90. wrócił z wyścigiem pod Wawel, by od 2008 roku uczynić z Rynku Głównego tradycyjnie miejsce zakończenia narodowej imprezy kolarskiej. W tym roku ostatni etap z metą koło Sukiennic odbędzie się 18 lipca.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego