Sztuka na Dworcu Głównym

Galeria Dworcowa we Wrocławiu to absolutny fenomen. Nigdzie w Polsce nie ma podobnej stałej ekspozycji.

Publikacja: 23.11.2017 22:30

Sztuka na Dworcu Głównym

Foto: materiały prasowe

Pomysł jej utworzenia na Dworcu Głównym we Wrocławiu powstał, gdy miasto było Europejską Stolicą Kultury i potrzebowało artystycznej wizytówki witającej przybyszy.

– Chodziło o stworzenie nowego miejsca dla sztuki współczesnej we Wrocławiu – mówi nam Katarzyna Zielińska z Biura Festiwalowego Impart 2016 – instytucji, która obecnie kontynuuje zapoczątkowane podczas ESK programy. – Galeria powstała w przestrzeni trochę nieoczywistej, a z drugiej strony oczywistej, bo dworzec odwiedzają przecież codziennie tysiące ludzi. Pomyśleliśmy, że mogą nie tylko czekać na nim na pociąg, ale i obcować w tym czasie z kulturą. Tak narodziła się Galeria Dworcowa, w ośmiu odremontowanych na piętrze salach, gdzie prezentowaliśmy dotychczas trzy wystawy. Pierwsza była naszą produkcją, następne dwie zrealizowaliśmy we współpracy z innymi partnerami.

Wrocławski dworzec, zbudowany w XIX wieku, w stylu neogotyku Tudorów, uważany jest za jeden z najoryginalniejszych w Europie. Galeria sztuki współczesnej zaskakująco dobrze wkomponowała się w klimat miejsca i jego zabytkową architekturę.

Transformacje fotografii

Działalność Galerii Dworcowej rozpoczęła w listopadzie 2016 roku wystawa „Photography Never Dies", której pomysłodawcą i kuratorem był Krzysztof Candrowicz. Ta ekspozycja opowiadała historię fotografii od jej wynalezienia do współczesnych zdjęć cyfrowych. Ale nie w sposób encyklopedyczny, tylko metaforyczny, zachęcający do refleksji nad rozwojem medium. Podzielono ją na osiem rozdziałów, czyli projektów artystycznych, do realizacji których zaproszono dziesięciu artystów i kuratorów z sześciu krajów.

Zaczynał ją rozdział „Narodziny fotografii", którego kuratorka Włoszka Francesca Seravalle starała się pokazać tzw. kamienie milowe fotografii: pierwsze zdjęcie wrzucone do sieci, pierwsze zdjęcie z Photoshopa, pierwszy JPG czy PNG. Jak zauważyła, za każdym z nich kryje się jakaś fascynująca opowieść, na przykład inspiracją pierwszego skanu dla Russella Kirscha w 1957 roku była starożytna mozaika z Ravenny; a pierwszym JPG – skan rozkładówki „Playboya" z listopada 1972.

Z kolei szwajcarski duet fotograficzny Jojakim Cortis & Adrian Sonderegger w rozdziale „Ikony fotografii" zrekonstruował słynne obrazy, pokazujące znaczące momenty w dziejach ludzkości, m.in. przedstawiające braci Wright w 1903 roku podczas pierwszego lotu w Kitty Hawk, samotnego człowieka stawiającego czoła reżimowi na placu Tiananmen w Pekinie w 1989, płonące wieże World Trade Center 11 września 2001 roku, uchwycone na zdjęciu Johna Del Giorno.

Głośny projekt „Looking for the Masters in Ricardo's Golden Shoes" francuskiej fotografki Catherine Balet i jej modela Martineza Paza znalazł się w rozdziale „Droga fotografii". Były to pastisze ikonicznych zdjęć, m.in. portretu Pabla Picassa Roberta Doisenau z 1953 roku, a także wielu innych dzieł mistrzów, np. Roberta Mapplethorpe'a czy Diane Arbus. W wątkach polskich pojawiły się nawiązania do wielokrotnego portretu Witkacego i wizerunków Natalii LL. Ten cykl wyrastał z pytania, co sprawia, że zdjęcie staje się ikoną w świecie przesyconym wizualnymi bodźcami.

Generalnie wystawa „Photography Never Dies", w której uczestniczyli też tacy znani twórcy, jak Volker Hinz z Niemiec, Tom Stayte z Wielkiej Brytanii i Erik Kessels z Holandii, prowadziła do konkluzji, że fotografia przechodzi ciągłe transformacje i zmiany technologii. Obecnie znajduje się w szczytowym okresie popularności. Epoka cyfrowa niesie wprawdzie zagrożenie poprzez łatwość reprodukowania obrazu, m.in. w milionach selfie, zaśmiecających portale społecznościowe. Niemniej idea dokumentowania i kolekcjonowania utrwalonego obrazu trwa, więc puenta brzmiała optymistycznie: fotografia nigdy nie umrze.

Śladem Abakanowicz

Druga wystawa Galerii Dworcowej „Ślady istnienia" (23 czerwca – 25 sierpnia 2017) w hołdzie dla Magdaleny Abakanowicz powstała we współpracy Fundacji All That Art!, Biura Wrocław 2016, European ArtEast Foundation z Londynu oraz Magdalena Abakanowicz Studio. A realizacją projektu zajęła się wrocławska mia ART GALLERY.

Była to gigantyczna retrospektywa, obejmująca ponad sto prac artystki, pochodzących z jej studia, które można było oglądać nie tylko na piętrze dworca, ale także w różnych przestrzeniach miejskich. Na plac przed dworzec „wyszła" więc duża grupa postaci z instalacji „Bambini". Inne rzeźby pokazywano w Galerii Miejskiej w Przejściu Świdnickim, Wrocławskim Porcie Lotniczym, na dziedzińcu przed Synagogą pod Białym Bocianem, w Muzeum Współczesnym Wrocław, w wirydarzu Muzeum Architektury i w Bastionie Ceglarskim. W mia ART GALLERY przy ul. św. Mikołaja 61-62 eksponowano rysunki.

Prezentację przygotowali Mariusz Hermansdorfer – bliski przyjaciel oraz współpracownik artystki, długoletni dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu – wspólnie z Marią Rus Bojan, międzynarodową kuratorką specjalizującą się w sztuce Europy Wschodniej. Znalazły się na niej kluczowe prace dla wszystkich etapów kariery artystki. Były na niej „Abakany" – monumentalne, trójwymiarowe tkane formy, które zapoczątkowały jej międzynarodową karierę, i późniejsze charakterystyczne figury ludzi i zwierząt z juty, sizalu i żywicy oraz monumentalne instalacje i rzeźby z trwałych materiałów

To było największe wydarzenie Galerii Dworcowej we Wrocławiu, szeroko komentowane w mediach.

W tym miejscu konieczna jest dygresja, że sztukę współczesną na Dworzec Główny pierwsza wprowadziła właśnie prywatna wrocławska mia ART GALLERY, która uruchomiła tu swą filię w ramach programu wizualnego ESK na parterze budynku już w styczniu 2016 roku. Ta przestrzeń wystawiennicza, licząca 400 mkw., funkcjonowała przez rok (do lutego 2017) pod nazwą ART MAIN STATION by mia.

Działalność rozpoczęła od prezentacji prac kolekcji Dolnośląskiej Zachęty pt. „Trzecia strona niewinności. Instalacje"

– Drugą wystawą była „Medytacja i ekspresja" – przypomina Magdalena Mielnicka – właścicielka mia ART GALLERY. – Właściwie to z myślą o niej zaczęłam szukać większej wystawienniczej przestrzeni. Trafiłam wtedy na ofertę PKP i udało nam się dogadać. Nasza galeria dysponuje skromnymi środkami, więc w promowaniu nowych działań bardzo ważne były kontakty z ludźmi. Wspierała je także „Gazeta Dworcowa", którą jednocześnie wydawaliśmy.

Kuratorami „Medytacji i ekspresji" zostali Bożena Kowalska i Mariusz Hermansdorfer. Zaprezentowali dwa odmienne nurty sztuki poprzez wybrane prace Romana Opałki, Magdaleny Abakanowicz, Wojciecha Fangora, Aliny Szapocznikow, Władysława Hasiora i Kajetana Sosnowskiego. Znakomite nazwiska artystów działały niczym magnes.

O kolejnej ekspozycji rzeźb Krzysztofa M. Bednarskiego „Ubi Sunt?/Gdzie oni są?" także było głośno, bo dedykowana została pamięci zmarłych twórców Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego.

Wrocławską scenę artystyczną przybliżała wystawa malarstwa i rysunku Konrada Jarodzkiego, wieloletniego rektora i profesora Akademii Sztuk Pięknych w tym mieście. A także Wrocławski Salon Sztuk Pięknych, prezentujący prace malarzy, rzeźbiarzy, grafików i ceramików. Bohaterami ostatniego pokazu ART MAIN STATION by mia: „Ładne i brzydkie obrazy" też byli wrocławscy malarze: Zdzisława Nitka oraz Yolanta Nikt.

– Był to gigantyczny wysiłek, ale i kapitalna przygoda – podsumowuje Magdalena Mielnicka.

To już rozdział zamknięty, więc wróćmy do Galerii Dworcowej, która nadal działa.

Kto jest artystą?

Trzecia wystawa „Art Work WORK/Pl-UA. Artyści o pracy" powstała tej jesieni w kooperacji Impartu z Galerią Miejską we Wrocławiu i Arsenałem Sztuki w Kijowie (kuratorki: Ewa Sułek i Alisa Lozhkina). Na tym pokazie można było zobaczyć 70 prac ponad 60 artystów z Polski i Ukrainy, w większości powstałych w ostatniej dekadzie.

– Wystawa była najpierw pokazywana w Kijowie w ogromnym budynku Arsenału – mówi nam Małgorzata Micuła z Galerii Miejskiej. We Wrocławiu musieliśmy ja przystosować do innej, trudniejszej przestrzeni. Cieszyła się dużym zainteresowaniem. Najlepszy dowód, że ekspozycję trwającą zaledwie ponad miesiąc obejrzało ponad 6 tysięcy osób. Nie tylko podróżni odwiedzali ją w rytm przyjazdów i odjazdów pociągów, ale także widzowie, którzy byli nią specjalnie zainteresowani.

Temat pracy podejmowała z dwóch perspektyw. Punktem wyjścia była praca artysty, status tego zawodu w Polsce i na Ukrainie oraz niejednoznaczne związki twórców i rynku sztuki w czasach globalnych kryzysów. Stawiała pytanie, na czym polega specyfika pracy artystów. I podkreślała, że jej wartość jest wyceniana nie tylko na podstawie włożonego w dzieło czasu i wysiłku. Wszak pierwszoplanową rolę w jego tworzeniu odgrywa pomysł czy idea.

Z drugiej strony zwracała uwagę na postęp technologiczny i związane z nim zmiany społeczne. Pytała o przyszłość w postcyfrowym świecie, w którym automatyzacja i sztuczna inteligencja zredukuje tradycyjne zatrudnienie. Prowokowała do refleksji, czym wówczas masa bezrobotnych ludzi wypełni swoje życie? Czy uwolniona od konieczności pracy ludzkość obudzi swoją kreatywność? I wszyscy będą wówczas żyć jak artyści?

Obecnie Impart pracuje nad programem wystaw w Galerii Dworcowej na następny rok, ale na razie to tajemnica.

Pomysł jej utworzenia na Dworcu Głównym we Wrocławiu powstał, gdy miasto było Europejską Stolicą Kultury i potrzebowało artystycznej wizytówki witającej przybyszy.

– Chodziło o stworzenie nowego miejsca dla sztuki współczesnej we Wrocławiu – mówi nam Katarzyna Zielińska z Biura Festiwalowego Impart 2016 – instytucji, która obecnie kontynuuje zapoczątkowane podczas ESK programy. – Galeria powstała w przestrzeni trochę nieoczywistej, a z drugiej strony oczywistej, bo dworzec odwiedzają przecież codziennie tysiące ludzi. Pomyśleliśmy, że mogą nie tylko czekać na nim na pociąg, ale i obcować w tym czasie z kulturą. Tak narodziła się Galeria Dworcowa, w ośmiu odremontowanych na piętrze salach, gdzie prezentowaliśmy dotychczas trzy wystawy. Pierwsza była naszą produkcją, następne dwie zrealizowaliśmy we współpracy z innymi partnerami.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego