W najbliższym czasie dwa razy niekorzystnie dla pacjentów zmienią się przepisy dotyczące pogotowia ratunkowego. Od 1 stycznia 2018 r. w karetkach będą mogli jeździć wyłącznie lekarze ze specjalizacją w ratownictwie medycznym lub tacy, którzy do końca roku rozpoczęli szkolenie w tym zakresie. W połowie roku natomiast ma wejść w życie nowelizacja, która przewiduje nacjonalizację ratownictwa medycznego. Z systemu zniknie więc ponad 100 karetek prywatnych firm.
Niedoszacowane skutki
Na pytania związkowców i pracodawców z branży medycznej odpowiadał we wtorek Mateusz Komza, dyrektor Departamentu Ratownictwa Medycznego i Obronności w Ministerstwie Zdrowia. Z informacji, jakie przedstawił na na posiedzeniu zespołu ochrony zdrowia Rady Dialogu Społecznego, wynika, że ministerstwo szacuje obecnie skutki tej zmiany przepisów. Od wojewodów ciągle spływają dane w tym zakresie.
– Z naszych obecnych informacji wynika, że od Nowego Roku ubędzie tylko 91 etatów lekarskich w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego – uspokajał Komza.
– W województwie świętokrzyskim w związku ze zmianą przepisów od Nowego Roku wypadnie 40 z 300 lekarzy jeżdżących karetkami specjalistycznymi – odpowiedział Jacek Gawłowski, ratownik medyczny, ekspert NSZZ „Solidarność". – Często są to lekarze z ogromnym stażem, którzy zostaną zastąpieni przez ratowników medycznych po dwuletnim szkoleniu i bez doświadczenia w pracy w pogotowiu ratunkowym.
Problem wynika z art. 57 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, który tylko do końca tego roku dopuszcza, aby w załodze karetki pogotowia jeździł lekarz bez specjalizacji, a tylko z 3000 godzin doświadczenia w wykonywaniu zawodu, m.in. w szpitalnym oddziale ratunkowym, zespole ratownictwa medycznego. Chodzi o to, że obecnie tylko lekarz może stwierdzić zgon. Gdy zmaleje liczba karetek specjalistycznych, lekarze będą musieli jeździć po kilkaset kilometrów dziennie po całym województwie, by zajmować się wyłącznie takimi przypadkami. A wszystko wskazuje, że nowelizacja, która rozszerzy uprawnienia ratowników, wejdzie w życie dopiero w połowie roku, bo dopiero trafiła do Sejmu.