Zadośćuczynienie za błąd lekarski sprzed 37 lat

Bliźniacy, którym po porodzie przetoczono krew z wirusem żółtaczki, dostaną 176 tys. zł zadośćuczynienia. Mogą też w przyszłości kierować kolejne roszczenia za skutki zakażenia.

Publikacja: 17.11.2015 07:20

Zadośćuczynienie za błąd lekarski sprzed 37 lat

Foto: 123RF

Andrzej i Marek K. oraz ich siostra urodzili się w 1978 r. z ciąży mnogiej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lublinie. Z powodu wcześniactwa wykonano im transfuzję krwi.

Obaj mężczyźni przez okres dzieciństwa i dojrzewania skarżyli się na bóle stawów i kolan, przechodzili częste infekcje. Lekarze nie byli w stanie określić ich podłoża. W 2006 i 2007 r. Marek K. przechodził kolejne infekcje, w tym zapalenie stawu skokowego. W szpitalu wykonano gastroskopię, która ujawniła trzy słupy żylakowe w przełyku. Lekarze, podejrzewając problemy z wątrobą, wykonali badania, które wykazały zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu C i marskość wątroby.

Mężczyzna przeszedł przeszczep wątroby. Badanie na obecność wirusa HCV potwierdziło zakażenie wirusem także u jego brata i siostry (u rodziców nie stwierdzono). Andrzej K. został zakwalifikowany do terapii przeciwwirusowej, ale nie odniosła ona skutku. Na własny koszt kontynuuje leczenie drogim lekiem.

Sąd Okręgowy w Lublinie ustalił, że do zakażenia obu braci wirusem WZW typu C doszło podczas przetaczania krwi w szpitalu w Lublinie w okresie bezpośrednio po ich urodzeniu. Nigdy później w ich życiu nie zadziałał czynnik o tak dużej inwazyjności zakażenia wirusem HCV, jakim była transfuzja krwi. Sąd podniósł, że w 1978 r. nie było żadnych procedur ani specjalistycznych badań umożliwiających wykrycie wirusa HCV w zakażonej krwi, a następnie jego wyeliminowanie. Brak było też powszechnej wiedzy o profilaktyce i świadomości zagrożeń.

Biegli oszacowali na 100 proc. trwały uszczerbek na zdrowiu Marka K., ze względu na uzasadnione ryzyko rozwinięcia się marskości w wątrobie przeszczepionej. U jego brata oszacowali zaś na 30 proc., uzasadniając to wysokim ryzykiem rozwinięcia się marskości wątroby.

Sąd uznał, że Skarb Państwa reprezentowany przez wojewodę lubelskiego (jest następcą prawnym zlikwidowanego szpitala) ma zapłacić Markowi K. 100 tys. zł zadośćuczynienia, jego bratu zaś 76 tys. zł. Będzie też ponosić odpowiedzialność za skutki zakażenia obu mężczyzn. jakie mogą wystąpić w przyszłości.

Sąd nie uwzględnił zarzutu przedawnienia roszczeń. powołując się na zasady współżycia społecznego. Uzasadnił, że do wykrycia wirusa doszło po wieloletnim stanie zakażenia. W konsekwencji u obu braci rozwijające się zakażenie WZW typu C doprowadziło do niezwykle poważnych następstw zdrowotnych.

Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie.

sygnatura akt: I ACa 257/15

Andrzej i Marek K. oraz ich siostra urodzili się w 1978 r. z ciąży mnogiej w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lublinie. Z powodu wcześniactwa wykonano im transfuzję krwi.

Obaj mężczyźni przez okres dzieciństwa i dojrzewania skarżyli się na bóle stawów i kolan, przechodzili częste infekcje. Lekarze nie byli w stanie określić ich podłoża. W 2006 i 2007 r. Marek K. przechodził kolejne infekcje, w tym zapalenie stawu skokowego. W szpitalu wykonano gastroskopię, która ujawniła trzy słupy żylakowe w przełyku. Lekarze, podejrzewając problemy z wątrobą, wykonali badania, które wykazały zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu C i marskość wątroby.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a