NIK krytycznie o leczeniu pacjentów z udarem mózgu

Aż jedna trzecia pacjentów z podejrzeniem udaru mózgu trafia do szpitali nieposiadających oddziałów udarowych, choć w Polsce istnieje rozbudowana sieć szpitali z takimi oddziałami - twierdzi NIK.

Publikacja: 20.10.2016 10:00

NIK krytycznie o leczeniu pacjentów z udarem mózgu

Foto: 123RF

Pacjenci zbyt często są leczeni na oddziałach neurologicznych bądź na zwykłych oddziałach wewnętrznych. Dzieje się tak pomimo, że w Polsce są aż 174 szpitale z dobrze przygotowanymi oddziałami lub pododdziałami udarowymi, zapewniające szybką i jednoznaczną diagnozę oraz dające dostęp do skuteczniejszych metod leczenia i natychmiastowej rehabilitacji neurologicznej. Badania Najwyższej Izby Kontroli dowodzą, że leczenie w specjalistycznej placówce, z wykorzystaniem nowoczesnych i skutecznych metod zwiększa nawet czterokrotnie szanse pacjenta na przeżycie udaru i powrót do normalnego funkcjonowania.

Tu liczy się czas

Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2014 r., udar mózgu na przestrzeni lat 2000-2012 stanowił na świecie drugą, po chorobach serca, przyczynę zgonów osób dorosłych. Polska jest drugim po Federacji Rosyjskiej krajem w Europie o największym odsetku zgonów spowodowanych udarami mózgu. Odsetek ten wobec ogólnej liczby zgonów jest u nas ponad dwukrotnie wyższy niż we Francji, Niemczech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. I choć w Polsce w ostatnich latach liczba zarejestrowanych przypadków udaru, będącego jednym z najcięższych powikłań choroby nadciśnieniowej, zmniejszyła się z 94 963 w 2009 r. do 89 912 w 2014 r., to ciągle pozostajemy w tyle za rozwiniętymi krajami europejskimi.

Skala zachorowań oraz ich następstwa - niepełnosprawność i śmiertelność - mają ogromne konsekwencje społeczne i ekonomiczne. Spośród tych, którzy przeżyli udar, od 44 proc. do 75 proc. pacjentów pozostaje zależnych od otoczenia. Grupa od 15 proc. do 30 proc. chorych na zawsze pozostaje niepełnosprawnych, a ok. 20 proc. w trzy miesiące po udarze wymaga pomocy instytucjonalnej. Na wystąpienie udaru szczególnie narażone są osoby po 60. roku życia. Zmiany demograficzne w społeczeństwie powodują, że prognozy dotyczące zachorowalności w następnych kilkudziesięciu latach nie są optymistyczne.

Leczenie pacjentów z udarem oznacza konieczność zapewnienia kompleksowej opieki medycznej, realizowanej przez odpowiednio wykwalifikowany zespół. W jego skład wchodzą lekarze neurolodzy, interniści lub kardiolodzy, fizjoterapeuci, psycholodzy, logopedzi oraz pielęgniarki neurologiczne. Konieczne jest też wykorzystanie specjalistycznego sprzętu i aparatury medycznej, wymaganych do realizacji świadczeń w ramach oddziałów udarowych, w których pacjenci mogą być poddani najskuteczniejszej procedurze leczenia niedokrwiennych udarów (stanowią one 80 proc. wszystkich udarów) jaką jest leczenie trombolityczne. Prowadzi ono do udrożnienia zamkniętego naczynia poprzez rozpuszczenie materiału zakrzepowego. Leczenie takie może być jednak zastosowane, po wykluczeniu przeciwwskazań, do 4,5 godziny od momentu powstania pierwszych objawów udaru mózgu.

Liczba szpitali, które w swych strukturach organizacyjnych posiadały oddział udarowy, na przestrzeni lat 2009-2015 utrzymywała się na zbliżonym poziomie (169 w 2009 r. i 174 w 2015 r.). Natomiast liczba pacjentów leczonych trombolitycznie w latach 2009-2014 w stosunku do liczby pacjentów szpitali posiadających oddziały udarowe wzrastała. W roku 2009 chorzy ci stanowili 0,7 proc. pacjentów ogółem i 1,8 proc. hospitalizacji w ramach oddziałów udarowych, a w 2014 r. odsetek ten wynosił już odpowiednio: 6,3 proc. i 10,9 proc.

Rozbudowana sieć szpitali z oddziałami udarowymi daje możliwość skrócenia czasu transportu osób z podejrzeniem udaru do tych jednostek, tak by diagnoza i podjęcie leczenia było możliwe w czasie tzw. okna terapeutycznego (ok. 4 godziny od wystąpienia objawów udaru). Pomimo tego, ponad 1/3 świadczeń z zakresu leczenia pacjentów z udarem udzielona została w szpitalach niemających w swoich strukturach takich oddziałów - pacjenci leczeni byli w oddziałach neurologicznych i wewnętrznych, które nie są zobowiązane do spełnienia restrykcyjnych norm, jakie obowiązują oddziały udarowe (dotyczących personelu, organizacji udzielania świadczeń, czy wyposażenia).

Karetki powinny wieźć do specjalistów

Jako dalece niewystarczające NIK ocenia objęcie bezpośrednią opieką w oddziałach rehabilitacji neurologicznej jedynie 29 proc. pacjentów oddziałów udarowych, zakwalifikowanych do rehabilitacji, w sytuacji gdy przepisy zobowiązują do zapewnienia ciągłości leczenia przez procedury rehabilitacji neurologicznej wszystkim chorym leczonym w oddziałach udarowych, u których nie występują przeciwwskazania do ich zastosowania.

NIK zwróciła uwagę, że już w 2000 r. w Raporcie zespołu ekspertów 19 Narodowego Programu Profilaktyki i Leczenia Udarów Mózgu wskazano, że udar mózgu jest stanem zagrożenia życia i powinien być traktowany przez wszystkie służby medyczne jako wymagający natychmiastowej pomocy i szybkiego postępowania według określonych zasad podobnie jak w ostrym zawale serca. (...) Często w Polsce spotykana sytuacja, w której chory z udarem trafia do oddziału neurologicznego, internistycznego lub innego (...) jest zaprzeczeniem idei oddziału udarowego (...) Nieco dłuższy transport, ale do znacznie lepiej wyposażonego szpitala (posiadającego oddział udarowy) może okazać się lepszym wyborem zarówno dla chorego, jak i organizatorów opieki medycznej.

Tożsame stanowisko zawarte zostało w wytycznych Grupy Ekspertów Sekcji Chorób Naczyniowych Polskiego Towarzystwa Neurologicznego z 2012 r., gdzie wskazano, że pacjenta z podejrzeniem udaru mózgu najlepiej przewieźć do szpitala z oddziałem/pododdziałem udarowym (...).

Zdaniem NIK, niezbędne jest podjęcie przez Ministra Zdrowia działań w celu poprawy systemowej dostępności do leczenia prowadzonego w tych oddziałach. Powinno to nastąpić w szczególności poprzez skonkretyzowanie zasad transportu sanitarnego tak, by osoby z podejrzeniem udaru mózgu trafiały bezpośrednio do specjalistycznych placówek, podobnie jak ma to miejsce w przypadku chorych z podejrzeniem zawału serca lub ostrego zespołu wieńcowego.

Badania kontrolne przeprowadzono w 20 szpitalach prowadzących działalność na terenie siedmiu województw (lubelskim, łódzkim, opolskim, pomorskim, podkarpackim, śląskim, wielkopolskim), z tego w 7 szpitalach udzielających świadczeń w zakresie leczenia pacjentów z udarem w oddziałach/pododdziałach udarowych, w 6 szpitalach udzielających tych świadczeń w oddziałach neurologicznych i w 7 udzielających świadczeń w oddziałach wewnętrznych oraz siedmiu OW NFZ.

Pacjenci zbyt często są leczeni na oddziałach neurologicznych bądź na zwykłych oddziałach wewnętrznych. Dzieje się tak pomimo, że w Polsce są aż 174 szpitale z dobrze przygotowanymi oddziałami lub pododdziałami udarowymi, zapewniające szybką i jednoznaczną diagnozę oraz dające dostęp do skuteczniejszych metod leczenia i natychmiastowej rehabilitacji neurologicznej. Badania Najwyższej Izby Kontroli dowodzą, że leczenie w specjalistycznej placówce, z wykorzystaniem nowoczesnych i skutecznych metod zwiększa nawet czterokrotnie szanse pacjenta na przeżycie udaru i powrót do normalnego funkcjonowania.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona