Fizjoterapeuta tylko z tytułem magistra i po egzaminie państwowym

Przyszli fizjoterapeuci skończą jednolite studia magisterskie i zdadzą egzamin państwowy.

Aktualizacja: 15.07.2015 17:01 Publikacja: 15.07.2015 16:45

Fizjoterapeuta tylko z tytułem magistra i po egzaminie państwowym

Foto: 123RF

W Sejmie ponownie ruszyły prace nad projektem ustawy o zawodzie fizjoterapeuty wprowadzającym oczekiwane od kilku lat przez środowisko zmiany. W środę zajmowała się nim specjalna podkomisja. Projekt bowiem jest już po pierwszym czytaniu w Komisji Zdrowia.

Zakłada on, że tytułem fizjoterapeuty nie będzie się już mogła posługiwać osoba, która zrobiła zwykły kurs. Przyszły fizjoterapeuta powinien mieć ukończone studia wyższe. Na środowej podkomisji zdrowia, na wniosek wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego, została przyjęta poprawka przewidująca, że fizjoterapia będzie kierunkiem studiów jednolitych magisterskich, a więc pięcioletnich.

Projekt poselski zakładał pierwotnie, że będą to dwustopniowe studia – licencjackie i magisterskie. Po każdym etapie edukacji fizjoterapeuta zdobywałby określone uprawnienia.

Poprawce w podkomisji mocno się sprzeciwiała poseł Józefa Hrynkiewicz. Jej zdaniem wprowadzenie jednolitych studiów magisterskich z fizjoterapii jest niezgodne z ustawą o szkolnictwie wyższym. Poza tym uczelnie przygotowują teraz fizjoterapeutów na studiach dwustopniowych. Jeśli przepisy się zmienią, nie będą już mogły kształcić w systemie trzy plus dwa. Projekt po przegłosowanych w środę poprawkach przewiduje więc, że fizjoterapeuta-magister będzie mógł przeprowadzać pacjentom zabiegi fizjoterapeutyczne, planować kolejne i prowadzić dokumentację medyczną. Magister przeprowadzi badania fizjoterapeutyczne, gdy lekarz postawi diagnozę, skontroluje przebieg fizjoterapii czy poprowadzi terapię zajęciową.

Skończenie studiów to jednak nie wszystko. Tytułem fizjoterapeuty posłuży się osoba, która zda jeszcze państwowy egzamin specjalizacyjny. Ma być podobny do lekarskiego egzaminu państwowego.

Ponadto gabinet fizjoterapeutyczny będzie mógł otworzyć magister-specjalista fizjoterapii czy rehabilitacji ruchowej.

Projekt przewiduje także, że tytułem fizjoterapeuty posłuży się osoba, która skończyła policealną szkołę zawodową przed dniem wejścia w życie ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Szkoły te ostatni nabór prowadziły w 2004 r. Oznacza to, że już nie kształcą techników fizjoterapii.

Obecnie gabinet fizjoterapii może otworzyć każdy. Nawet po skończonym kilkudniowym kursie. W efekcie masaż kręgosłupa u nieprofesjonalisty może przynieść pacjentom więcej szkody niż pożytku. Nie ma żadnej kontroli nad osobami dopływającymi do tego zawodu.

Oprócz zmian w kształceniu resort zdrowia chce też powołać samorząd zawodowy fizjoterapeutów. Dzięki temu ponosiliby odpowiedzialność za błędy w sztuce rehabilitacji.

Z tym rozwiązaniem nie do końca zgadzają się eksperci Biura Analiz Sejmowych. Ich zdaniem samorządy są przewidziane dla zawodów zaufania publicznego. A nie wiadomo, czy fizjoterapeuta takim zawodem także jest.

W Sejmie ponownie ruszyły prace nad projektem ustawy o zawodzie fizjoterapeuty wprowadzającym oczekiwane od kilku lat przez środowisko zmiany. W środę zajmowała się nim specjalna podkomisja. Projekt bowiem jest już po pierwszym czytaniu w Komisji Zdrowia.

Zakłada on, że tytułem fizjoterapeuty nie będzie się już mogła posługiwać osoba, która zrobiła zwykły kurs. Przyszły fizjoterapeuta powinien mieć ukończone studia wyższe. Na środowej podkomisji zdrowia, na wniosek wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego, została przyjęta poprawka przewidująca, że fizjoterapia będzie kierunkiem studiów jednolitych magisterskich, a więc pięcioletnich.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara