Farmaceuci mogą odetchnąć. Z wchodzącego dziś w życie rozporządzenia w sprawie recept zniknął zawarty w § 8 zapis, że gdy lekarz nie określi poziomu odpłatności za lek, wyrób medyczny lub środek spożywczy specjalnego przeznaczenia żywieniowego, to aptekarz będzie musiał upewnić się, czy pacjentowi przysługuje na nie refundacja związana z płcią czy wiekiem. Działoby się tak, gdyby w okienku na wpisanie poziomu odpłatności medyk nie napisał „100 proc." lub „X".

Farmaceuci argumentowali, że nie mają dostępu ani do dokumentacji pacjenta, ani do systemów potwierdzających ich dostęp do świadczeń, a wiedza nie pozwala im na postawienie rozpoznania choroby i wpisania określanego przez lekarza kodu Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób ICD-10. Ich zdaniem taki zapis zmuszałby ich do „zabawy w medyka". W odniesieniu do leków, dla których refundacja jest związana z płcią, aptekarz musiałby przy innych osobach pytać, czy pacjent na pewno jest kobietą lub mężczyzną. Kłopotliwe mogłoby się także okazać pytanie o wiek.

Naczelna Izba Aptekarska cieszy się ze zmiany i dziękuje farmaceutom, którzy zgłosili uwagi do projektu ustawy.

podstawa prawna: rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie recept DzU z 2018 r., poz. 745