Wraca refundacyjny tryb rozwojowy (RTR), czyli ułatwienia podczas negocjacji refundacyjnych dla firm farmaceutycznych, które zdecydują się inwestować w Polsce – uruchomią tu produkcję i będą prowadzić badania kliniczne.
– Zapisy o RTR znalazły się w projekcie dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej, która została przedstawiona ministrowi zdrowia. Znajdą się też w dokumencie: Polityka lekowa państwa, który zostanie przedstawiony w ciągu kilku najbliższych tygodni – zapowiedział we wtorek wiceminister zdrowia Marcin Czech.
O refundacyjnym trybie rozwojowym pierwszy raz usłyszeliśmy w 2016 r. Przedstawiany był wówczas jako wspólny projekt ówczesnego ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego i ówczesnego wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy. Międzynarodowe firmy farmaceutyczne, które zdecydują się przenieść produkcję do Polski, miały móc liczyć na ułatwienia podczas negocjacji refundacyjnych. I to spore, bo budżet państwa miał pokryć do 10 proc. kwoty refundacji leków za 2 mld zł, co znaczy, że zagraniczni inwestorzy zaoszczędziliby 200 mln zł. Inwestycja miała zwrócić się z nawiązką w kolejnych latach, m.in. dzięki stworzeniu nowych miejsc pracy i łatwiejszym dostępie do leków. We wrześniu 2016 r. projekt utknął jednak na etapie konferencji uzgodnieniowej. Kwestią sporną pozostawało m.in., który z resortów miałby wyasygnować owe 200 mln zł ze swojego budżetu – resort zdrowia czy Ministerstwo Rozwoju.
Przełom w sprawie RTR przyniosła zmiana na stanowiskach premiera i ministra zdrowia. Nowy szef resortu Łukasz Szumowski zadeklarował, że będzie kontynuował prace nad RTR. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", nowa wersja będzie się nieco różnić od wyjściowej.
– Chodziło o to, by użyć pieniędzy, które już dziś wydajemy na refundację, w taki sposób, by zadziałały prorozwojowo – mówił podczas wtorkowej debaty poświęconej poprawie dostępu do innowacyjnych terapii były wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. I dodał, że dzięki RTR już na etapie projektu ustawy przyciągnął do Polski zagraniczne inwestycje: