Papierosy pali około 8 milionów dorosłych Polaków – niemal co trzeci z nas. Tymczasem według statystyk jedna na siedem osób umierających z powodu palenia to tzw. bierny palacz, zmuszany przez palących krewnych czy kolegów z pracy do wdychania dymu papierosowego. W czwartek 31 maja po raz 31. obchodzimy Światowy Dzień bez Papierosa.
Tegoroczna edycja Dnia bez Papierosa, odbywająca się pod hasłem „Palenie łamie serca" („Tobacco breaks hearts"), zwraca szczególną uwagę na związek palenia z chorobami sercowo-naczyniowymi.
Zawał niczego nie uczy
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne przypomina, że długoletni palacze umierają o 20–25 lat wcześniej niż niepalący, a średnia różnica długości życia między palącymi a niepalącymi wynosi 15 lat.
Lekarze alarmują, że na oddziałach kardiologicznych przybywa osób, które wracają do nałogu. Po zawale serca palenie kontynuuje nawet 50 proc. palaczy. Jedną z przyczyn może być niska świadomość zagrożenia, jakie ten nałóg niesie dla serca. – Panuje powszechne przekonanie, że palenie papierosów niesie ze sobą wyłącznie ryzyko zachorowania na raka płuca. Tymczasem co piąty zgon z powodu chorób serca jest bezpośrednio związany z paleniem tytoniu – ostrzega prof. Piotr Jankowski, sekretarz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Badania pokazują też, że istnieje grupa osób, której rzucić palenia nie pozwalają geny. W przypadku wielu palaczy do zerwania z nałogiem wystarczy silna wola, motywacja, wsparcie psychologiczne i żelazna konsekwencja. Jak wskazuje prof. Andrzej M. Fal z Zakładu Ekonomiki i Organizacji Ochrony Zdrowia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny i kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, u części palaczy uzależnienie od papierosów ma podłoże genetyczne. – Obok uzależnienia psychicznego istnieje bowiem fizyczne, mające podłoże nie tylko w mechanizmach biologicznych, ale w zjawiskach biochemicznych uwarunkowanych genetycznie. W przypadku takich osób próby zerwania z nałogiem mogą okazać się niemożliwe – tłumaczył prof. Fal podczas debaty „Rzeczpospolitej".