Inwestor nie może odmawiać zapłaty, powołując się na zarzuty wobec podwykonawcy, jeśli nie skorzystał z nich wykonawca.
To sedno czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego, które dotyczy kluczowej kwestii dla rozliczeń budowlanych: jakie zarzuty w stosunku do podwykonawcy może zgłaszać inwestor.
Kwestia ta wynikła na tle rozliczenia trwającej kilka lat inwestycji „Budowa sieci wodno-kanalizacyjnej dla aglomeracji Szprotawa" w Lubuskiem. Wykonawca zaangażował do niej podwykonawcę, ale mu nie zapłacił za prace.
Gmina jako inwestor zgodziła się na to, a więc warunki z art. 6471 kodeksu cywilnego zostały zachowane. Jak wiadomo, skutkiem takiej umowy jest, że inwestor i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane przez podwykonawcę.
I na tej podstawie podwykonawca Stefan B. domagał się od gminy zapłaty owych 8 mln zł. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził mu ponad 2 mln zł za część prac objętych umową o podwykonawstwo. Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił apelacje obu stron. Wskazał, że w solidarnej odpowiedzialności inwestor płaci, nawet gdy zapłacił wykonawcy. Gmina za te prace już raz zapłaciła, wskazywała też, że nie tylko wykonawca opóźniał się z pracami (dlatego rozwiązała z nim umowę), ale także podwykonawca. I z tego powodu ma, na podstawie umowy o podwykonawstwo, prawo do kary umownej, która przekracza roszczenie podwykonawcy. Wykonawca o nią nie wystąpił. I ta kwestia: jakie zarzuty do podwykonawcy może zgłaszać inwestor, zajęła Sąd Najwyższy.