Amerykanie wspierają Belgów

Belgijskie władze w ogniu krytyki za błędy w walce z terroryzmem. Waszyngton broni Brukseli.

Publikacja: 25.03.2016 15:29

Amerykanie wspierają Belgów

Foto: AFP

Ministrowie rządu premiera Charlesa Michela odpowiadali w piątek po południu na pytania deputowanych parlamentu federalnego o poważne błędy, które być może przyczyniły się do powodzenia zamachów 22 marca w Brukseli. Najcięższe jest oskarżenie rzucone przez prezydenta Turcji, który poinformował, że jeden z terrorystów na lotnisku Zaventem był w lipcu 2015 roku złapany na granicy z Syrią, zidentyfikowany jako islamski radykał i z taką informacją odesłany do Belgii. Tymczasem władze belgijskie nie zainteresowały się nim i nie wprowadziły na listę poszukiwanych dżihadystów. — Nie zawiodły instytucje, zawiódł człowiek — mówił minister spraw wewnętrznych Jan Jambon. I opisywał, jak niespecjalnie zaangażowany oficer łącznikowy belgijskiej policji w Stambule opóźniał wszystkie możliwe terminy wymiany informacji.

Ale to nie jedyny problem. Media pytają dlaczego kluczowy świadek Saleh Abdeslam, aresztowany tydzień temu w związku z atakami w Paryżu w listopadzie 2015 roku, był tak łagodnie i tak bezmyślnie przesłuchiwany przez śledczych? Dlaczego rozmawiali z nim w sumie tylko przez dwie godziny i to pytając w porządku chronologicznym o wydarzenia paryskie, a nie próbując wyciągnąć z niego informacji o jego aktualnych powiązaniach i planach? W ten sposób największy sukces belgijskiej policji w ostatnich latach stał się wielką porażką.

Kolejna niepokojąca informacja z wewnątrz policji mówi o tym, że jeden z jej agentów już w grudniu 2015 roku wiedział o miejscu pobytu Abdeslama. Poinformował o tym przełożonych, ale informacja nie została wykorzystana przez komórkę do walki z terroryzmem.

Wreszcie pojawia się pytanie o zarządzanie kryzysem. Gdy wybuchła pierwsza bomba na lotnisku o godzinie 7.58 rano, a po kilku minutach druga, przez kolejne pół godziny władze nie zdecydowały o podniesieniu do najwyższego poziomu alarmu terrorystycznego. A kiedy już podniosły, nie towarzyszyły temu żadne konkretne decyzje takie jak np. zatrzymanie transportu publicznego. A przecież wiadomo, że w Paryżu w ciągu pól godziny od pierwszego ataku dokonanego dwóch kolejnych. Tymczasem w Brukseli po 73 minutach nastąpił drugi zamach i dopiero wtedy metro stanęło.

W piątek do Brukseli przyjechał amerykański sekretarz stanu John Kerry. Nie przyłączył się do chóru krytyków Belgii, a wręcz zwracał uwagę, że to centroprawicowy rząd Charlesa Michela, u władzy od października 2014 roku, wziął się na poważnie za walkę z terroryzmem. Tylko w 2015 roku ponad 160 osób skazano za związki z terroryzmem, a Belgia i jest bardzo zainteresowana współpracą z Amerykanami. Jeszcze przed zamachami w Brukseli uzgodniono szkolenia Belgów przez Amerykanów i oddelegowanie do Belgii 10 oficerów FBI specjalizujących się problematyce zagranicznych bojowników, czyli głownie Europejczyków na wojnie w Syrii w szeregach Państwa Islamskiego.

Ministrowie rządu premiera Charlesa Michela odpowiadali w piątek po południu na pytania deputowanych parlamentu federalnego o poważne błędy, które być może przyczyniły się do powodzenia zamachów 22 marca w Brukseli. Najcięższe jest oskarżenie rzucone przez prezydenta Turcji, który poinformował, że jeden z terrorystów na lotnisku Zaventem był w lipcu 2015 roku złapany na granicy z Syrią, zidentyfikowany jako islamski radykał i z taką informacją odesłany do Belgii. Tymczasem władze belgijskie nie zainteresowały się nim i nie wprowadziły na listę poszukiwanych dżihadystów. — Nie zawiodły instytucje, zawiódł człowiek — mówił minister spraw wewnętrznych Jan Jambon. I opisywał, jak niespecjalnie zaangażowany oficer łącznikowy belgijskiej policji w Stambule opóźniał wszystkie możliwe terminy wymiany informacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790